Według niego prawdopodobnie wszyscy zmarli pochodzili z Syrii. Martwe dzieci to dziewczynka w wieku od roku do dwóch lat oraz trzej chłopcy mający od 8 do 10 lat. Doskozil oświadczył również, że w związku z tą sprawą aresztowano na Węgrzech trzech mężczyzn, w tym "obywatela bułgarskiego pochodzenia libańskiego", który ma być właścicielem ciężarówki. Dwaj pozostali zatrzymani to Bułgar i mężczyzna z węgierskim dowodem tożsamości, ale o nieustalonej jeszcze przynależności państwowej. W przypadku obu ostatnich chodzi "ze względną pewnością" o osoby, które prowadziły ciężarówkę. Należy zakładać, że chodzi tutaj o "bułgarsko-węgierski gang przemytników ludzi" - zaznaczył Doskozil. Węgierska policja poinformowała w piątek na swej stronie internetowej, że w związku ze sprawą ciężarówki aresztowała trzech Bułgarów i obywatela Afganistanu. "Ponadto policja przeprowadziła rewizje domowe i przesłuchała blisko 20 osób w charakterze świadków" - głosi policyjny komunikat. Rzeczniczka policji powiedziała węgierskiej agencji prasowej MTI, że w kręgu podejrzenia nie znalazł się żaden Węgier. Według wcześniejszych ustaleń śledztwa ciężarówka chłodnia z węgierskimi numerami rejestracyjnymi mogła zostać porzucona na prowadzącej od granicy Węgier do Wiednia autostradzie A4 jeszcze w środę. Policję zaalarmował w czwartek około godz. 11.30 koszący pobocze pracownik służby utrzymania autostrady, którego zaniepokoiły zapach rozkładu i kapiące z pojazdu płyny gnilne. Ciężarówka stała w zatoce awaryjnej autostrady między wyjazdami Neusiedl i Parndorf, odległymi od granicy odpowiednio o 22 i 25 kilometrów. Przyczyny śmierci znalezionych w ciężarówce osób mają wyjaśnić zarządzone badania sądowo-lekarskie. "Można z dużym prawdopodobieństwem uznać, że się udusiły" - powiedział Doskozil. Występujący wraz z nim na konferencji prasowej w stolicy Burgenlandu Eisenstadt szef tamtejszej prokuratury Johann Fuchs poinformował, że sekcje zwłok z pewnością "potrwają kilka dni". Uczestnicząca także w konferencji prasowej austriacka minister spraw wewnętrznych Johanna Mikl-Leitner uznała za niecelowe wprowadzanie wzmożonych kontroli na granicach między państwami strefy Schengen. "Znacznie ważniejsze jest chronienie zewnętrznych granic Unii Europejskiej i tworzenie bezpiecznych placówek przyjmowania (uchodźców)" - podkreśliła.