Prawie 8 tysięcy mnichów buddyjskich i pielgrzymów wzięło udział w uroczystościach rozgrywających się w cieniu wysokiej na 154 metry 13-piętrowej struktury. Z iglicą zrobioną ze złota, dachem pokrytym płytkami z brązu, strukturą z nefrytu i najlepszego drzewa, budowa pagody kosztowała prawie 13 milionów dolarów. Wcześniejsza świątynna pagoda, którą datuje się na okres dynastii Tang, została zniszczona podczas kolejnych wojen. - Zdecydowaliśmy o odbudowie pagody, by móc w dalszym ciągu kultywować wspaniałe tradycje buddyzmu i uczcić Buddę - tłumaczy Kuo Hui, świątynny mnich. Buddyzm cieszy się poparciem komunistycznego rządu Chin, który chce by religia wypełniła duchową pustkę wśród coraz zamożniejszych Chińczyków. Jednak zgromadzeni tutaj buddyjscy pielgrzymi mówią, że każda duchowa ścieżka, nie tylko ta proponowana przez buddyzm, pomaga żyć w pokoju, w przeciwieństwie do współczesnego świata pełnego konfliktów. - Dzisiejszy świat jest bardzo niespokojny. Dlatego buddyzm, chrześcijaństwo, katolicyzm, a nawet chiński taoizm i konfucjanizm zalecają pokój i harmonię - zapewnia jeden z pielgrzymów.