Brytyjski minister do spraw imigracji Phil Woolas przyznaje, że źle oszacowano liczbę przyjeżdżających na Wyspy Brytyjskie z krajów Europy Wschodniej, które pięć lat temu przystąpiły do Unii. Spodziewano się kilkunastu tysięcy rocznie, a przybywało ich po kilkaset tysięcy. Za błędne rachunki odpowiedzialni są fachowcy z London School of Economics. Inne stare kraje unii wprowadziły ostrzejsze ograniczenia do rynków pracy. Według Woolasa, fala imigrantów odbiła się niekorzystnie na brytyjskiej służbie publicznej, opiece zdrowotnej i szkolnictwie oraz świadczeniach socjalnych. Dopiero w 2007 roku Wielka Brytania, nauczona doświadczeniem z imigrantami z Europy Wschodniej, wprowadziła ograniczenia wobec przystępujących do Unii Bułgarów i Rumów - pisze Polska The Times.