Z najnowszego rządowego raportu wynika, że problem ten dotyka 4 tys. dzieci każdego roku - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Zazwyczaj takie brutalne metody dotyczą dziewczynek (w wieku 14-16 lat) z Bangladeszu i Pakistanu, które wraz z rodzinami mieszkają w Wielkiej Brytanii od kilku pokoleń. Rodzice często pochwalają ten proceder, bo - jak twierdzą - tylko to może uchronić ich ukochane dzieci przed zachodnim stylem życia. Najczęściej wywożone są dziewczęta, które skończyły 16 lat. Są łatwym łupem, bo właśnie w tym wieku kończy się obowiązek uczęszczania do szkoły. Jednak kilka tygodni temu MSW dostało informację z Bradford, gdzie z miejscowych szkół znikła niepokojąco duża liczba dzieci. Instytucji zarządzającej podstawówkami nie udało się ustalić, co się stało z 33 dzieci, a mimo to nie zawiadomiła policji - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Ostatnio coraz częściej na policję zgłaszają się ofiary przymusowych małżeństw. O losie tych, którym zabrakło odwagi nikt się nigdy nie dowie. - Trzeba skończyć ze zmową milczenia - podkreśla dr Nazil Khanum, jedna z autorek raportu. - Tu nie chodzi o jakiś nieszkodliwy zwyczaj kulturowy, który trzeba uszanować, ale o zwykłe przestępstwo - dodaje.