Realizacja filmów przy użyciu kamer cyfrowych, nawet tych najlepszej jakości, jest w dalszym ciągu dużo tańsza niż tradycyjna taśma filmowa. Obraz "Vidocq" kosztował ponad 25 milionów dolarów i jak na superprodukcję był to niewielki budżet. Sprawił on, że francuski reżyser, ukrywający się pod pseudonimem Pitof, mógł puścić wodze fantazji. Aż jedna czwarta nakręconych scen została zmodyfikowana na komputerze. - Ta niecodzienna historia pierwszego na świecie detektywa jest tak naszpikowana niezwykłymi efektami specjalnymi, że Gwiezdne wojny mogą się schować. Jakość cyfrowego obrazu można porównać do przejrzystości kryształu - powiedział twórca. "Vidocq" to awanturnicza opowieść o słynnym złodzieju, galerniku, a potem szefie policji, żyjącym w epoce napoleońskiej. W latach 70. serial o słynnym galerniku był hitem francuskiej telewizji. Na ekrany kin historię postanowił przenieść Pitof, fachowiec od efektów specjalnych, współtwórca takich filmów jak: "Miasto zaginionych dzieci", "Asterix i Obelix kontra Cezar", "Obcy 4 - Przebudzenie".