- Polska ma szansę by dołączyć do UE 1 stycznia 2003 roku pod warunkiem, że przyspieszy przygotowania do członkostwa - takie przesłanie przywozi Verheugen do Warszawy. Wczoraj występując na forum Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego (PE) w Brukseli, oświadczył, że Polska stwarza szczególne problemy w porównaniu z mniejszymi od niej kandydatami. Wymienił m.in. restrukturyzację rolnictwa i całej gospodarki. Ich rozwiązania nie ułatwia, że Polacy postrzegają te procesy jako narzucone przez Unię Europejską, a nie jako konieczne same w sobie. - Szczególnie w jednej dziedzinie jest to kraj, który stwarza największe problemy. (...) Restrukturyzacja, która byłaby i tak niezbędna, niezależnie od wchodzenia do Unii, jest przedstawiana, jakby powodowała ją Bruksela - powiedział. - Ludzie (w Polsce) lubią mówić, że jesteśmy masą biurokratów bez twarzy, którzy sięgają wszędzie swoimi mackami, i mówimy wszystkim na świecie, co powinni robić. To sugestywne, ale to nieprawda. Restrukturyzacja gospodarki jest rezultatem złego gospodarowania komunistów i musiałoby do niej dojść tak czy inaczej - oświadczył niemiecki komisarz. Jego zdaniem, część problemów wiąże się z rozmiarami Polski, zdecydowanie największego kraju negocjującego warunki przystąpienia do UE. Verheugen zgodził się też ze sprawozdawcą PE ds. Polski, włoskim deputowanym polskiego pochodzenia Jasiem Gawrońskim, że jedną z przyczyn jest brak informacji o tym, jak integracja wpłynie na życie zwykłych ludzi.