Ponad 40 proc. samolotów odlatujących z Heathrow (dot. pierwszych trzech miesięcy br.) miało co najmniej kwadrans opóźnienia - informuje Moja Wyspa. Średnie opóźnienie przy odlocie w I kwartale br. wyniosło 39,5 minuty, przy przylocie zaś 46 minut. Raport, oparty na danych z 27 europejskich lotnisk, wskazuje, że pierwszy kwartał br. był zarazem dwudziestym siódmym z rzędu, w którym Heathrow figurował w grupie pięciu portów notujących największe opóźnienia. Chaos po otwarciu wbudowanego kosztem 4,3 mld funtów Terminalu 5 dodatkowo pogorszył terminowość odlotów z Heathrow w I kwartale br. Innymi ważnymi czynnikami negatywnymi były przeciągające się odprawy bagażu i opóźnienia spowodowane przez ośrodek kontroli lotów.