- O godz. 4.30 wyniesiono mnie, potargano ubranie. Posłowie i posłanki, którzy mnie bronili, zostali poturbowani. Po prostu dokonano gwałtu - powiedział RMF poseł Janowski. Dodał, że posłance Ligi Halinie Murias strażnicy "wykręcili ręce" a poseł LPR Jerzy Czerwiński ma "rozcięte ramię". Antoni Stryjewski (LPR) powiedział dziennikarzom, że "jest poturbowany" i nie wie, czy nie ma połamanych żeber, bo "ledwo oddycha". - Siedzieliśmy w ławach, rozmawialiśmy, pan poseł Janowski odpoczywał i w pewnym momencie z kilku wejść na raz kolumnami po 10 strażników rzuciło się biegiem - opowiadał Stryjewski. Dodał, że momencie, gdy posłowie otoczyli Janowskiego próbując nie dopuścić do wyprowadzenia go z sali, "strażnicy rzucili się na nich, zaczęli szarpać, nieść, wykręcać ręce i nogi, dusić - po prostu katastrofa". - Większość strażników to są osoby rosłe i nie mieliśmy szans - podkreślił Stryjewski. Dodał, że posłowie do tej pory traktowali strażników jak swoją ochronę, a okazali się oni "wrogami". Posłowie LPR i Samooborony przez całą noc pełnili dyżury na sali towarzysząc Janowskiemu. - Użycie siły nocą jest rzeczą straszną, niedopuszczalną. Byliśmy wczoraj na Komisji Skarbu, rozmawialiśmy z ministrem (Wiesławem Kaczmarkiem), ale był arogancki - podkreślił Wojciech Mojzesowicz (Samoobrona). - SLD używa siły wobec swoich kandydatek na radne - słyszymy to w mediach. Natomiast to, że została pobita posłanka LPR jest rzeczą skandaliczną, my na to nie pozwolimy - powiedział wiceszef klubu Ligi Roman Giertych. Dodał, że troje posłów LPR - Halina Murias, Antoni Stryjewski i Jerzy Czerwiński - są w szpitalu na obdukcji, bo zostali pobici przez strażników, gdy próbowali nie dopuścić do wyprowadzenia posła Janowskiego. Posłanka Ligi Halina Murias pozostała w szpitalu MSWiA. - Oprócz pobicia, posłanka ma bardzo wysokie ciśnienie i coś z sercem. Lekarze podejrzewają coś niedobrego - powiedział Giertych. Dodał, że Murias ma pozostać w szpitalu co najmniej trzy dni. - Hospitalizacja Haliny Murias (LPR), która ma zostać w szpitalu przez trzy dni, nie ma związku z wydarzeniami w Sejmie - poinformował dyrektor szpitala MSWiA Marek Durlik. Jak zaznaczył, dwaj posłowie mają powierzchowne obrażenia i nie mają żadnych złamań. - Pani poseł Murias choruje ona na nadciśnienie i stąd decyzja o hospitalizacji. Przy nadciśnieniu nawet zwykłe wystąpienie na sali Sejmowej może spowodować skoki ciśnienia - powiedział Durlik. Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez w szpitalu, poseł Murias nie brała regularnie leków zaleconych jej przez lekarza na nadciśnienie. - Dwaj posłowie, którzy trafili do szpitala, odnieśli zupełnie powierzchowne obrażenia - powiedział Durlik. Na pytanie, czy poseł Antoni Stryjewski (LPR), który skarży się na to, że "ciężko oddycha" i może mieć połamane żebra, Durlik odpowiedział, że "nikt nie ma nic połamane". Wczoraj rano, podczas obrad Sejmu, poseł Gabriel Janowski - mimo upomnień marszałka - nie opuścił mównicy, domagając się odwołania przez premiera lub ministra skarbu umowy w sprawie sprzedaży warszawskiego Stoenu SA. Marszałek Borowski wykluczył posła Janowskiego z obrad Sejmu, ale ten pozostał na sali plenarnej. Za wykluczenie z obrad czeka posła kara finansowa, nawet strata diety na pół roku. Borowski: decyzja o wyprowadzeniu Janowskiego nie była łatwa Marszałek Sejmu Marek Borowski powiedział dziennikarzom, że decyzja o usunięciu Gabriela Janowskiego z sali obrad przez Straż Marszałkowską nie była łatwa. Borowski tłumaczył, że około północy rozmawiał z Janowskim i prosił go o opuszczenie sali, aby umożliwić kontynuowanie obrad. - Poseł odmówił i to dość arogancko. Dlatego podjąłem taką decyzję - mówił Borowski. Pytany dlaczego, dziennikarze zostali wyproszeni z Sejmu i później Straż Marszałkowska wyprowadziła Janowskiego z sali odpowiedział, że stało się tak ze względów bezpieczeństwa. Marszałek Marek Borowski powiedział w dzisiejszej rozmowie radiowej, że dysponuje nagranymi kasetami wideo z interwencji straży marszałkowskiej, która nad ranem siłą usunęła z Sejmu okupującego salę obrad posła Gabriela Janowskiego. Dodał, że decyzję o interwencji podjął w porozumieniu z wicemarszałkami: Tomaszem Nałęczem i Donaldem Tuskiem. Lepper: usunięcie Janowskiego z sali sejmowej - haniebne Szef Samoobrony Andrzej Lepper powiedział dzisiaj w Sejmie, że usunięcie posła LPR Gabriela Janowskiego z sali obrad było haniebne. Dodał, że marszałek może wykluczać teraz innych posłów i "zobaczymy komu się znudzi ta zabawa". - Haniebna jest zarówno prywatyzacja, wyprzedaż majątku narodowego, jak i haniebne jest to co się stało tu, w tym miejscu o godzinie wpół do czwartej rano - powiedział Lepper. Jego zdaniem decyzja o usunięciu Janowskiego z sali sejmowej "kojarzy się z czasami ubecji, z czasami hitlerowskim, kiedy na śpiąco zabierano ludzi. - Jest to nie do przyjęcia - dodał. Zapytał też marszałka dlaczego wniosek Samoobrony w sprawie sprzedaży STOEN-u złożony podczas posiedzenia Sejmu w ubiegłym tygodniu, "został szybciutko przerwany, pan poseł Jankowski wystąpił z wnioskiem...." W tym momencie z ław SLD dobiegły uwagi, że to "Janowski". - Jankowski nie Janowski, Jankowski z Samoobrony. Panie pośle Iwiński niech pan nie dyskutuje, bo nie pan ma głos teraz. Nie wiem z czego się śmiejecie, marszałek panu głosu nie udzielił tylko mnie. Ale po co pan przeszkadza. Po co się pan w ogóle odzywa, schowaj się pan pod ławkę i nie odzywaj się pan - mówił Lepper do posła SLD i ministra ds. międzynarodowych w Kancelarii Premiera Tadeusza Iwińskiego Kontynuując wystąpienie szef Samoobrony powiedział, że sprawę Janowskiego "można był załatwić inaczej". - Pan minister jaśnie Kaczmarek zachowuje się jak hrabia w rządzie - no hrabiom ubliżam teraz - zachowuje się jak nietykalny, jakby nie musiał przed Wysoką Izbą odpowiadać na pytania, o to co robi - powiedział Lepper. Zwrócił się też do ministra skarbu z pytaniem "jak mógł powiedzieć, że kto nie będzie płacił za prąd temu będą wyłączać prąd". - Zastanówmy się co się stało. I teraz pan marszałek może wykluczać po kolei wszystkich posłów zobaczymy komu ta zabawa się znudzi pierwszemu - powiedział szef Samoobrony. Złożył też w imieniu Samoobrony "stanowczy sprzeciw" w sprawie usunięcia Janowskiego z sali sejmowej i polityki prywatyzacyjnej rządu. - Będziemy tu z tej trybuny walczyć o polską racje stanu, o polski interes, a wy dłużej majątku narodowego - panie premierze - nie będzie sprzedawać, bo my na to nie pozwolimy - zakończył wystąpienie Lepper. Wrzodak chce udziału Janowskiego w obradach Sejmu Zygmunt Wrzodak w imieniu klubu LPR zwrócił się dzisiaj do marszałka Sejmu o przywrócenie Gabrielowi Janowskiemu prawa do uczestnictwa w obradach Izby. Wrzodak wnioskował też o zarządzenie godzinnej przerwy w obradach, zwołanie Konwentu Seniorów i zajęcie się przez Sejm dyskusją na temat sprzedaży Niemcom Stoen-u.