Urodzony w Gdyni Stefan Skielnik w czasie II wojny światowej był m.in. żołnierzem 2. Korpusu Polskiego Armii generała Andersa. Walczył także w armii amerykańskiej. Kiedy przybył do Stanów Zjednoczonych został biznesmenem oraz angażował się aktywnie w działalność wielu organizacji patriotycznych, kulturalnych i charytatywnych, w tym Kongresu Polonii Amerykańskiej, Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej, Komitetu Smoleńskiego, Centrum Muzealnego Kultury Polsko-Amerykańskiej w Filadelfii. Prowadził w stanach Delaware, Pensylwania oraz New Jersey akcję lobbingu na rzecz Polski podczas wieloletnich starań o rozszerzenie NATO. "Był postacią niezwykłą" Prezydent Andrzej Duda uhonorował por. Skielnika za zasługi Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie wręczył mu 14 lipca w Wilmington konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki. - Był postacią niezwykłą. Stał za kulisami wprowadzania Polski do NATO. Ówczesny senator Joe Biden, a obecny prezydent Stanów Zjednoczonych tak naprawdę spowodował, że Delaware, gdzie mieszkał pan Skielnik, stał się pierwszym stanem, który oficjalnie poparł przyjęcie Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział w piątek Kubicki. "Odchodzi ostatnie pokolenie świadków historii" Mówił także o wcześniejszych zasługach porucznika. Przywołał jego służbę w Armii Andersa oraz zaangażowanie w USA w działania służące bezpieczeństwu Polski i wzmocnieniu sojuszu polsko-amerykańskiego. - Zważywszy też na śmierć pana Jana Kulskiego (uczestnika Powstania Warszawskiego - przyp. red.) jesteśmy w czasie odchodzenia prawdziwych bohaterów. Odchodzi ostatnie pokolenie świadków historii, przełomowych wydarzeń w historii Polski i Stanów Zjednoczonych. Są to wielkie postacie i trzeba, żebyśmy o nich i o ich dokonaniach pamiętali. Taki był właśnie pan Skielnik i bardzo przykro, że odszedł - podkreślił konsul. Msza żałobna za duszę zmarłego weterana zaplanowana jest na 18 sierpnia w Wilmington w St. John the Beloved Church.