Można przypuszczać, że rodzina państwa Smith należy obecnie do jednej z najbardziej szczęśliwych w Stanach Zjednoczonych. Za wygraną w loterii po odtrąceniu podatków dostanie 284 miliony, na osobę więc przypadnie średnio po 35 milionów dolarów. - Szczęśliwy kupon w naszym imieniu kupiła mama. Wszyscy wspólnie w niego zainwestowaliśmy. To był dla nas ogromy szok, gdy wyszło na jaw, że to my jesteśmy zwycięzcami, a zaskoczenie było tym większe, gdy okazało się, że poprawnie trafiliśmy jako jedyni, to był podarunek od Boga - mówił Arthur Smith. Podkreślał, że mama tym razem nie zdecydowała się zagrać metodą ''chybił trafił'', a sama intuicyjnie skreśliła swoje typy. W amerykańskich grach liczbowych praktycznie nie zdarza się, żeby tak wysoka ''główna wygrana'' trafiała do tak licznej rodziny. Zatrudniła ona już specjalnych prawników oraz doradców, aby część pieniędzy zainwestować w taki sposób, by zyski były przekazywane na cele charytatywne.