- Pracujemy nad tym - poinformowała rzeczniczka Vanee Vines. Nie podała przyczyn usterki. Jak podała AFP, na Twitterze natychmiast pojawiły się spekulacje dotyczące przyczyn awarii w agencji, uwikłanej w skandal z podsłuchiwaniem tysięcy ludzi, w tym 35 niewymienionych z nazwiska "światowych przywódców". W pierwszej kolejności o atak posądzono grupę hackerską Anonymous. Ta jednak nie informowała o jakichkolwiek działaniach.