Policjant zatrzymał auto i przekonał się ku swemu zaskoczeniu, że kierowca umieścił na miejscu pasażera głowę republikańskiego kandydata do prezydentury wyciętą z kartonu. Za ten "wyczyn" funkcjonariusz wymierzył kierowcy mandat w wysokości 136 dolarów. Rzecznik stanowej policji drogowej Rick Johnson przyznał, że od czasu do czasu kierowcy usiłują być dowcipni i umieszczają na miejscu pasażera różne zaskakujące postacie - jak np. duże misie, czy manekiny. Próbują w ten sposób oszukać policję i korzystać z uprzywilejowanego pasa, omijając korki. Jednak - jak powiedział Johnson - po raz pierwszy była to głowa kandydata do Białego Domu.