Pochodzący z Nigerii student przyznał się przed bostońskim sądem do winy. Ujawnił, że instalował tak zwany "program węszący", dzięki któremu mógł przechwycić nazwiska użytkowników komputerów i ich hasła. Hackerowi grozi za to do 20 lat więzienia, ale ponieważ przyznał się, sąd może zmniejszyć karę nawet do pół roku pozbawienia wolności. Chociaż 20-latek penetrował komputerowe dane pracowników agend rządowych, instytucji militarnych i NASA, to prokuratorzy zapewnili, że w tym przypadku nie doszło do zagrożenia bezpieczeństwa narodowego.