Podobnie jak zamknięcie lotnisk, zamknięcie giełdy dotknęło cały kraj i znaczną liczbę Amerykanów osobiście. Niepewność, co stanie się na rynku, od którego zależą oszczędności i emerytury, jest bardzo duża. Rząd i bank centralny starają się wzmocnić optymizm, prezentując przekonanie, że do krachu nie dojdzie. Co się jednak stanie - nie wie nikt. Analitycy cytowani przez "The Washington Post" spodziewają się trudnego otwarcia. Obawa dotyczy sektorów szczególnie dotkniętych przez zamachy takich jak linie lotnicze i koncerny ubezpieczeniowe. Ostrożne szacunki przewidują spadek indeksu Dow Jones i Nasdaq o pięć do sześciu procent do końca tygodnia. Giełda jest przygotowana do przerwania transakcji, jeśli Dow Jones spadnie więcej niż dziesięć procent już dzisiaj.