W poniedziałek, czwartego dnia procesu, ława przysięgłych skazała Alexis Avilę na 16 lat więzienia i dwa lata w zawieszeniu za próbę morderstwa pierwszego stopnia i znęcanie się nad dzieckiem. Nastolatka porzuciła noworodka 7 stycznia 2022 roku na śmietniku w mieście Hobbs w stanie Nowy Meksyk. Dziecko po pięciu godzinach uratował przypadkowy przechodzień. Avila tłumaczyła policji, że nie wiedziała, że jest w ciąży. Miała dowiedzieć się dzień przed porodem. "Gdyby nie szczęście, dziś moglibyśmy patrzeć na sprawę morderstwa" Prokuratura zdecydowała się na krótkie oświadczenie. Domagała się skazania oskarżonej na 18 lat więzienia, powołując się na "brak emocji" podczas procesu. Z kolei obrona żądała sześciu lat więzienia. Powoływali się przy tym na stan jej zdrowia psychicznego. Po wysłuchaniu obu stron sędzia William G. W. Shoobridge wydał wyrok. Tłumaczył, że na podjęcie decyzji wpłynęło brutalne działanie kobiety. Choć nie doszło do tragedii i dziecko udało się uratować, była szansa, że tego nie przeżyje. "Gdyby nie szczęście, dziś moglibyśmy patrzeć na sprawę morderstwa. (...) Uważam, że gdybyś chciała je uratować, mogłabyś to zrobić, zanim odnalazłyby je inne osoby. Nie zrobiłaś tego" - powiedział sędzia w trakcie rozprawy transmitowanej w stacji KOB 4. Oskarżona: Nie wiem, dlaczego to zrobiłam Alexis Avila po usłyszeniu wyroku wyraziła skruchę z powodu swojego działania. Jako że jej dziecko przeżyło, ma świadomość, że kiedyś może dowiedzieć się, co zrobiła mu jako matka. "Będzie miało z tyłu głowy, że go nie kocham, a ja wciąż je kocham. Wciąż jednak nie wiem, dlaczego to zrobiłam i uważam, że moje działanie nie odzwierciedla tego, kim jestem" - powiedziała oskarżona przed sądem. Ojciec niemowlaka powiedział na sali, że dziecko ma się dobrze, jednak jego serce i płuca są badane pod kątem ewentualnych nieprawidłowości. Oświadczenie obrony kobiety po wyroku Adwokat Alexis Avili wygłosił oświadczenie po poniedziałkowym wyroku: - Od samego początku Alexis wiedziała, że będzie musiała wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. (...) Miała zaledwie 18 lat w momencie, w którym to się stało i to nie tak, że nie ma serca. Po prostu potrzebuje leczenia psychiatrycznego - argumentował obrońca i dodał, że Alexis będzie miała prawdopodobnie 34 lata, kiedy wyjdzie z więzienia. - Staramy się współpracować z więzieniem, aby upewnić się, że ma dostęp do leczenia terapeutycznego i edukacji, aby po wyjściu mogła wieść normalne życie - przekazał adwokat.