- Panie poruczniku "Płetwa", nie było dla ciebie sytuacji beznadziejnych, nie było człowieka, którego nie potrafiłbyś pocieszyć, zmusić do śmiechu - mówił podczas ceremonii minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller, zwracając się do zmarłego przydomkiem, jaki nadali mu koledzy. - Oddałeś swe życie dwóm celom - ojczyźnie i dzieciom, zwłaszcza tym, które potrzebują bardzo dużo troski. Nie szczędziłeś czasu i wysiłku, nawet zmieniłeś kierunek studiów, żeby jeszcze lepiej pomagać. Interesowało cię wszystko - i nurkowanie, i fotografika, i motoryzacja, ale przede wszystkim drugi człowiek - powiedział minister. Tragicznie zmarłego żegnali najbliżsi, przedstawiciele BOR oraz MSWiA.