Po szoku była wściekłość. Potem akceptacja, choć pogodzić się z takim wyrokiem nie sposób do końca. Dlatego na ostateczność nie czeka bezczynnie. Ks Jan Kaczkowski cierpi na glejaka mózgu czwartego stopnia. Cierpiąc wspiera innych chorych. Prowadzi hospicjum w Pucku.