Notabene podobno polityk poddany badaniu na aparacie do wykrywania kłamstw broni się. Naprawdę! Tak słyszałem. Po prostu oni wierzą w te kłamstwa i aparat nie jest w stanie tego wyłapać. Chcę dziś podkreślić "pozytywne" umiejętności polityków. Na przykład umiejętność czytania i pisania. Czy dany polityk umie pisać stwierdzić nam, elektoratowi, trudno. Można tylko przypuszczać. Jeśli na różnego rodzaju aukcjach licytuje się pióro tego czy innego polityka można sądzić, że pisać umie. Lub nie umie i dlatego pozbywa się pióra. Po piórze nie poznamy, bo nieużywane. A jeśli ktoś umie pisać tylko na komputerze, a nie na papierze, to umie pisać czy nie umie? Teraz takie czasy, że wiele dzieci nie umie niczego poza komputerem. Słyszałem anegdotę o tym, jak odnaleziono zagubioną dziewczynkę. "Dziewczynko jak masz na nazwisko?" " Nie wiem" " A na imię?" "Nie wiem" " A gdzie mieszkasz? Jaki masz adres?"." Nie wiem. A! Adres! www.dziewczynka.interia.pl". No więc trudno stwierdzić, czy polityk umie pisać. I coraz trudniej, czy umie czytać. Kiedyś wszystkie przemówienia czytano. Oj jak czytano! Nawet się zastanawiałem, dlaczego oni tych przemówień nie roześlą, by każdy sobie mógł w domu przeczytać, tylko zbierają się i słuchają, jak ktoś nieudolnie czyta. Pierwszym znanym politykiem, który mówił z głowy nie czytając był generał de Gaulle. Podobno miał słaby wzrok, a nie chciał się narodowi pokazywać w okularach. Przyleciał do Związku Radzieckiego. Na lotnisku witają go władze. Wychodzi premier ZSRR i czyta z kartki, po nim sekretarz partii - czyta, po nim przewodniczący RN - czyta. W odpowiedzi generał odpowiada z głowy. Słychać komentarz z tyłu po rosyjsku: "Patrz: i prezydent, i generał, a niepiśmienny" . Tak było. A wczoraj przewodniczący Olejniczak pokazał, że czytać umie. Nie szło mu może najlepiej, ale jednak. Przeczytał z kartki, od której ani razu nie oderwał wzroku, o tym, że będzie głosował na zdrajcę SLD Borowskiego. Bo Borowski jest jednak z lewicy i niestety ma podobne ideały do SLD mimo zdradziectwa. Czytał tak jakby tekst widział pierwszy raz na oczy. Chciał nam dać do zrozumienia , że on umie tylko czytać, a pisać nie. Że ktoś mu tę kartkę podsunął . Komunikat był taki: "Widzicie czytam, bo tak się umówiłem, że przeczytam. No i przeczytam nawet, że będę głosował na Borowskiego, bo tak tu mam napisane a Wy idźcie do wyborów. Wyborów pomiędzy zdrajcą a wrogami". Biedny Olejniczak, biedne SLD. A jeszcze niedawno z powodu SLD my byliśmy biedni.