Ta internetowa gazeta opublikowała zdjęcia, na których widać unoszące się nad morzem smugi dymu. Lokalny portal w Nowoazowsku "0629" napisał powołując się na szefa miejscowych władz Ołeha Sydorenkę, że na pokładzie obu jednostek są zabici i ranni. Do ataku na kutry ukraińskiej Straży Granicznej doszło o godz. 15.20 (godz. 14.20 w Polsce). Wcześniej Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy podała, że w okolicach Nowoazowska gromadzona jest ciężka broń, w tym artyleria wojsk rosyjskich. - Według mieszkańców Nowoazowska w mieście widać żołnierzy w mundurach bez znaków rozpoznawczych, uzbrojonych w nowoczesne karabiny Kałasznikowa oraz sprzęt wojskowy najnowszej generacji - oświadczył rzecznik RBNiO, Andrij Łysenko. Poinformował, że bojownicy prorosyjscy "przy wsparciu oddziałów wojskowych Federacji Rosyjskiej" kontynuują próby zajmowania miejscowości na drodze z Nowoazowska do Ługańska. Rosjanie weszli do Nowoazowska w czwartek. RBNiO oświadczyła wówczas, że siły ukraińskie musiały wycofać się stamtąd, by ratować życie żołnierzy. Do miasta wkroczyły dwie rosyjskie kolumny, w których znajdowały się czołgi, transportery opancerzone i inne pojazdy. Nowoazowsk ma strategiczne położenie nad Morzem Azowskim, na trasie między Rosją a zaanektowanym przez nią Krymem. Leżący na zachód od Nowoazowska Mariupol, ważne ukraińskie miasto portowe, przygotowuje się do obrony przed Rosjanami. Z Kijowa Jarosław Junko