Ukraińskie media poinformowały w poniedziałek, że wypadek miał miejsce około 2 w nocy 19 lutego w pobliżu mostu na rzece Turia w okolicach Kowla. Z torów, po przejechaniu rozjazdu, wypadła wszystkimi osiami spalinowa lokomotywa oraz przynajmniej jeden wagon. Wykoleił się pociąg z Kijowa do Warszawy Ukraińscy śledczy opublikowali zdjęcia z miejsca wypadku. Widać na nich przechyloną na bok lokomotywę i wagony. Prokuratura przekazała, że nikt nie został ranny. Początkowo służby prasowe Kolei Ukraińskich niezbyt chętnie przekazywały informację o wypadku. Wciąż brakuje bliższych danych na temat zdarzenia. Również spółka PKP Intercity, która odpowiada za prowadzenie pociągu po polskiej stronie granicy nie informowało o wypadku. Niewykluczone, że brak doniesień związany był z przygotowaniami do kursu specjalnego pociągu Przemyśl-Kijów, w który podróżował prezydent Joe Biden. Wypadek w Ukrainie Wykolejenie pociągu mogłoby wskazywać na działania obliczone na wzbudzenie paniki amerykańskiej delegacji, udającej się do ukraińskiej stolicy. Podkreślmy jednak, że do wypadku doszło na innej trasie niż zaplanowana. Linia kolejowa do Kijowa przez Kowel przebiega bowiem bliżej białoruskiej granicy. W zdarzeniu chodziło o pociąg z Ukrainy do Polski, a nie z Polski do Ukrainy. Na miejscu zdarzenia pracowały służby. Wszczęto śledztwo w sprawie "naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego lub funkcjonowania transportu kolejowego". Z informacji ukraińskich mediów wynika, że lokomotywę, która jest przydzielona do kowelskiej lokomotywowni, udało się całkowicie podnieść i postawić na tory w niedzielę około godz. 20. Czytaj też: Masz dom? Państwo dopłaci ci do wymiany pieca, pompy ciepła, fotowoltaiki, a nawet... kredytu