- Niestety, umowa o uproszczeniu systemu wizowego między Ukrainą a UE, która działa od początku 2008 r. nie jest w pełni realizowana - powiedział przedstawiciel prezydenta na konferencji prasowej w Kijowie. Honczaruk wyjaśnił, że konsulaty niektórych państw unijnych pobierają od Ukraińców wyższe, niż przewidziane umową, opłaty wizowe, wymagają dodatkowych dokumentów, a gdy odmawiają wydania wizy w żaden sposób tego nie argumentują. Przedstawiciel Juszczenki nie wymienił jednocześnie z nazwy żadnego państwa, do którego władze ukraińskie mają pretensje. Honczaruk przypomniał także, że od kilku lat obywatele UE przyjeżdżający na Ukrainę całkowicie zwolnieni są z obowiązku wizowego. Poinformował przy tym, że prezydent Ukrainy podpisał w czwartek dekret, zlecający rządowi przeanalizowanie sytuacji, dotyczącej wydawania wiz w konsulatach UE. Wnioski wobec państw, które nie przestrzegają umowy o uproszczonym ruchu wizowym mają być znane za miesiąc. Obecny na tej samej konferencji prasowej wiceszef ukraińskiej Straży Granicznej Pawło Szyszolin zwrócił uwagę, że od początku bieżącego roku rażąco zmieniły się proporcje obywateli Ukrainy, podróżujących do UE, oraz obywateli Unii, którzy przyjeżdżają na Ukrainę. - W pierwszym półroczu liczba Ukraińców, którzy wyjechali do państw, wobec których nie stosujemy wiz, zmniejszyła się w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego o 34 proc. W tym samym czasie na Ukrainę przyjechało o 20 proc. więcej cudzoziemców - powiedział Szyszolin. Zdaniem Grzegorza Opalińskiego, konsula generalnego RP w Kijowie, zarzuty władz Ukrainy wobec praktyk wizowych państw UE w żaden sposób nie dotyczą Polski. - W odróżnieniu od innych nasze placówki konsularne nie zatrudniają firm pośredniczących w uzyskaniu wizy między obywatelem Ukrainy a konsulatem. Usługi takich firm znacząco podnoszą koszty wiz. Zgodnie z umową o uproszczonym ruchu wizowym, za rozpatrzenie wniosku wizowego pobieramy opłatę zniżkową, czyli 35 euro - powiedział. Opaliński podkreślił także, że ukraińskie władze nie wyrażają pretensji wobec działalności polskich konsulatów, a wręcz przeciwnie: uważają je za jedne z najbardziej przyjaznych wobec obywateli Ukrainy.