Zdaniem "Liberation" państwa te "zanieczyszczają" unijne negocjacje w sprawie przyjęcia pakietu klimatyczno-energetycznego. Jak przypomina francuska prasa sobotnie spotkanie francuskiego prezydenta z przywódcami dziewięciu państw Europy Środkowowschodniej w Gdańsku nie przyniosło - mimo postępu w negocjacjach - porozumienia w sprawie pakietu klimatyczno- energetycznego. Kwestia ta ma być rozstrzygnięta w najbliższy czwartek na posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli. "Liberation" pisze, że "państwa wschodniej części Unii, wśród nich Polska, domagają się specjalnych wyjątków od unijnych zasad, by mieć więcej czasu na przygotowanie się do obniżenia redukcji CO2. Żądają także utrzymania do 2020 roku darmowych praw do emisji dwutlenku węgla. Dlatego dziennik uważa, że wspomniane państwa "zanieczyszczają" unijne negocjacje. - Sedno sprawy leży w tym, że te (małe) buntownicze państwa Europy Wschodniej mają poparcie, rzecz jasna, nieoficjalne, lecz milczące, Niemiec Angeli Merkel, zaniepokojonej wpływami kryzysu na ich przemysł - podkreśla "Liberation". Według tej gazety dążenie Nicolasa Sarkozy'ego do kompromisu za wszelką cenę z krajami wschodniej części Unii odbije się na środowisku naturalnym. - Nicolas Sarkozy mówił w sobotę, że nie mamy prawa przegrać w walce o osiągnięcie porozumienia europejskiego. Ale za jaką cenę - pyta retorycznie "Liberation". Także konserwatywny dziennik "Le Figaro" zauważa, że zarówno Niemcy, jak i państwa wschodniej części Unii obawiają się, że przyjęcie pakietu będzie bardzo kosztowne dla ich gospodarki. - Polska, w której produkcja energii opiera się na szczególnie trującym środowisko węglu, odrzuca z góry wszelkie zobowiązania, które by doprowadziły do nagłej podwyżki cen prądu - podkreśla "Le Figaro". Pakiet klimatyczno-energetyczny określany w skrócie jako 3X20 przewiduje do 2020 roku: redukcję emisji CO2 o 20 proc., wzrost udziału energii odnawialnej w produkcji elektryczności do 20 proc. zużycia oraz obniżenie konsumpcji energii o 20 proc. Według dotychczasowej propozycji KE już w 2013 roku 100 proc. praw do emisji CO2 w energetyce miałoby być kupowane na aukcjach. Polska sprzeciwia się temu rozwiązaniu, twierdząc, że doprowadziłoby do drastycznych podwyżek cen energii. Rząd polski chce, by od 2013 do końca 2019 roku nasz kraj miał prawo udostępniania elektrowniom i elektrociepłowniom bezpłatnych uprawnień praw do emisji CO2.