Nastolatka Samra Kesinovic opuściła swój dom w Wiedniu w 2014 roku, dołączając ze swoją 15-letnią przyjaciółka do grupy terrorystów w Syrii. "Nie szukajcie nas. Będziemy służyć Allahowi i dla niego umrzemy" - napisała na pożegnalnej kartce dla rodziców. Obie dziewczyny po dołączeniu do szeregów IS, występowały w propagandowych materiałach pozując z dzihadystami w burkach i trzymając kałasznikowy. Jeszcze w październiku tego roku Samra miała kontaktować się ze swoimi przyjaciółmi z Europy, twierdząc, że nie może znieść otaczającej jej brutalności i rozlewu krwi. Z najnowszych informacji wynika, że miesiąc temu dziewczyna została śmiertelnie pobita, po tym jak przyłapano ją na próbie ucieczki, z miejsca, gdzie miała być przetrzymywana. "The Sun", powołując się na rozmowę z inną kobietą, która miała być przetrzymywana w tym samym miejscu co Samra, podaje, że dziewczyny miały zostać przekazane w nagrodę bojownikom i stać się ich seksualnymi niewolnicami. Dżihadysta, kótry przyłapał ją na ucieczce, zatłukł dziewczynę młotkiem - podał "The Sun". Koleżanka, która przed rokiem uciekła z Samrą nie żyje od dawna. W grudniu zeszłego roku terroryści poinformowali, że zginęła podczas walk. O sprawie informuje brytyjski "The Independent". JK