Gdy balon napełniano helem na lotnisku w mieście North Battleford w kanadyjskiej prowincji Saskatchewan, oddzielił się on od przeznaczonej dla aeronauty kapsuły i odleciał. 64-letni Fournier zamierzał pobić jednocześnie cztery rekordy: osiągnięcia najwyższego pułapu balonem pilotowanym, skoku spadochronowego z największej wysokości oraz najdłuższego i najszybszego wolnego opadania - przy którym chciał przekroczyć prędkość dźwięku. Udaremniona we wtorek próba była już trzecią z kolei - dwie pierwsze, w latach 2002 i 2003, zakończyły się również niepowodzeniem wskutek zniszczenia balonów przez wiatr jeszcze przed startem. Program rekordowego skoku przewidywał swobodne opadanie z prędkością do 1500 kilometrów na godzinę i otwarcie spadochronu na wysokości około 6 tys. metrów. Fournier służył niegdyś we francuskich wojskach powietrznodesantowych i ma na koncie ponad 8 tysięcy skoków ze spadochronem.