Do Krakowa i Oświęcimia zjechali prezydenci, premierzy i koronowane głowy z całego świata. Wśród nich m.in Władimir Putin, Jacques Chirac, Dick Cheney, Wiktor Juszczenko i Silvio Berlusconi. Ale to nie oni byli najważniejsi tego dnia. Honorowymi gośćmi obchodów w Auschwitz byli więźniowie, którzy przeżyli koszmar hitlerowskiego obozu. A największe emocje wzbudziło spontaniczne wystąpienie Merki Shewach, żydówki pochodzącej z Białegostoku, która wykrzyczała całemu światu swój ból: "Dlaczego spalili mój naród, żydowski naród? Dlaczego od nas wzięli wolność?". Jej pytanie zawisło w mroźnym powietrzu bez odpowiedzi... Zobacz serwis specjalny "60. rocznica wyzwolenia Auschwitz - Birkenau" Zobacz galerię zdjęć Julia pluje na Moskwę Wizyta Wiktora Juszczenki w Polsce była częścią jego pierwszej zagranicznej podróży, w trakcie której odwiedził także Moskwę i Brukselę. Ale przed wyjazdem z Kijowa podjął jedną z najważniejszych decyzji w życiu. Nominował na fotel premiera Ukrainy Julię Tymoszenko, liderkę opozycji, która wiernie wspierała Juszczenkę w czasie pomarańczowej rewolucji. Wbrew obawom na stanowisko premiera nie został mianowany żaden ze skompromitowanych polityków, którzy kręcili się wokół Juszczenki. A na nominację bezkompromisowej Tymoszenko najbardziej nerwowo zareagowała Rosja. "To jak splunięcie w twarz całej rosyjskiej władzy" - skomentował tę nominację na łamach "Przekroju" rosyjski politolog Mykoła Kniażycki. Więcej na ten temat Posłowie nie są bezkarni W Polsce żyliśmy w ubiegłym tygodniu od procesu do procesu. W poniedziałek zelektryzował wszystkich wyrok Sądu Okręgowego w Kielcach, który skazał na kary więzienia trzech posłów oskarżonych w aferze starachowickiej. Sędzia Paweł Anczykowski nie miał wątpliwości: Andrzej Jagiełło ma spędzić w więzieniu 1,5 roku, Henryk Długosz 2 lata, a Zbigniew Sobotka 3,5 roku. Wyrok nie jest prawomocny, posłowie będą się odwoływać, ale z Kielc popłynął do polityków wyraźny sygnał: nie jesteście bezkarni w tym co robicie. Więcej na ten temat Urban zapłaci za papieża We wtorek Jerzy Urban został skazany na 20 tys. zł grzywny za znieważenie Jana Pawła II w felietonie opublikowanym w tygodniku "NIE" . Sąd w Warszawie uznał, że naczelny "NIE" wykazał w swoim felietonie o papieżu "maksymalnie złą wolę". Skazany powiedział, że nie liczy na powodzenie apelacji, ale będzie się odwoływał nawet do Trybunału w Strasburgu. Wcześniej redaktor naczelny "NIE" wyraził nadzieję, że zostanie skazany na karę więzienia bez zawieszenia. Według niego "byłoby to wyrazistym sygnałem istnienia w Polsce prokościelnej cenzury sądowej". Sąd nie dał Urbanowi przyjemności oglądania świata zza krat. Więcej na ten temat