Dwutygodniowa pomarańczowa rewolucja u naszych wschodnich sąsiadów osiągnęła swój cel. Po wielu dniach oczekiwania, w czasie których negocjowano, zrywano negocjacje, grożono rozpadem Ukrainy i korzystano z pomocy międzynarodowych negocjatorów, zapadł wreszcie wyrok, którego nie można już podważyć. Druga tura do powtórki Wczoraj wieczorem ukraiński Sąd Najwyższy unieważnił wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich i nakazał jej powtórzenie 26 grudnia. Lider opozycji Wiktor Juszczenko zmierzy się w niej ponownie z premierem Wiktorem Janukowyczem. Sąd anulował decyzję Centralnej Komisji Wyborczej, która ogłosiła prezydentem Ukrainy Wiktora Janukowycza. Uznał zasadność znacznej części zarzutów opozycji i stwierdził, że nie sposób jednoznacznie wyłonić zwycięzcy drugiej tury wyborów. - Sąd uznał, że doszło do systematycznego i brutalnego naruszania zasad procesu wyborczego podczas drugiej tury wyborów 21 listopada 2004 - odczytał wyrok przewodniczący sądu Wasyl Malarenko. Więcej na ten temat Kulczyk tylko patrzył W Polsce coraz trudniejsze chwile - i to głównie na własne życzenie - przeżywa sejmowa komisja śledcza. Posłowie zamiast próbować dojść do prawdy, prowadzą polityczne gry. A przy okazji łamią prawo, pozbawiając Jana Kulczyka prawo do korzystania z pomocy pełnomocnika Jana Widackiego. Zresztą o wtorkowym posiedzeniu komisji posłowie będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Zamiast przesłuchać tak oczekiwanego Jana Kulczyka, członkowie komisji pogrążyli się w osobistych sporach i mnożeniu wątków niezwiązanych ze sprawą Orlenu. Najbogatszy Polak podczas posiedzenia zdołał wypowiedzieć zaledwie siedem słów. A obserwowanie poselskich sporów tak go wyczerpało, że musiał odwołać czwartkowe przesłuchanie w częstochowskiej prokuraturze. Przy okazji tego zamieszania trzeba wspomnieć, że do rozwikłania afery Orlenu nie zbliżyliśmy się ani o krok.Więcej na ten temat Atak na księdza Gdy kilka tygodni temu arcybiskup Tadeusz Gocłowski odwołał księdza prałata Henryka Jankowskiego z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy, wydawało się, że to koniec kościelnego skandalu w Gdańsku. Co prawda zwolennicy prałata zapowiadali protesty przed siedzibą kurii, ale sam Jankowski zrezygnował z walki i w szpitalu leczył nadszarpnięte ostatnimi wydarzeniami zdrowie. Jednak to co zobaczyli wierni wychodzący z niedzielnej mszy wstrząsnęło całą Polską. Na samochodzie administratora parafii św. Brygidy ks. Krzysztofa Czai namalowano napisy "ch.. i żyd to ty", gwiazdy Dawida i swastykę. I pomyśleć, że dokonali tego ludzie, którzy uważają się zapewne za dobrych katolików... Aż strach pomyśleć na co jeszcze ich stać. Więcej na ten temat