Dla wartego 200 mld dolarów amerykańskiego rynku mody, New York Fashion Week to wielkie wydarzenie. Przez tydzień na wybiegu będzie można oglądać setki kolekcji. Według Lindy DeFranco z Cotton Inc. projektanci stawiają na kilka mocnych trendów tej jesieni. - Z pewnością zobaczymy więcej kobiecości. Jednak ostrzejszej kobiecości. Otaczają nas silne kobiety, czy to w mediach, czy gdziekolwiek indziej. To z pewnością odbije się na nowych kolekcjach - mówi. W showroomach praca już wre. Projektantka Catherine Malandrino przygotowuje swoją kolekcję. "Wyszłam od pomysłu kobiety w ruchu mając cały czas w głowie francuską tancerkę Zizi Jeanmaire. W latach 60-tych pracowała w balecie razem ze swoim mężem Rolandem Petitem. Była kokietką, co bardzo lubię u Paryżanek. Myślę też, że miała energię typową dla Nowego Jorku i dlatego ją wybrałam". Ale moda, zabawa i figle, które towarzyszą pokazom w Bryan Park to nie wszystko. Niektórzy projektanci wykorzystują wybiegi do zwrócenia uwagi na sprawy wyższej wagi, jak choćby sytuacja w Darfurze. Naeem Khan mówi o projekcie "Projektanci dla Darfuru", który zaplanowano na ostatni dzień nowojorskiego tygodnia mody, czyli na 9 lutego. Khan specjalnie na tę okazję zaprojektował suknię, dla której inspiracja były motywy afrykańskie. Dodał, że na swoim pokazie spodziewa się takich sław jak George Clooney, a zainteresowanie wydarzeniem miała zwiększyć aukcja internetowa. Można zapomnieć o kupnie biletu na którykolwiek z pokazów. Nie przewidziano wejściówek dla osób spoza branży. Natomiast dla świata mody, namioty w Bryan Park staną się miejscem pracy dla przedsiębiorców, dziennikarzy i projektantów, którzy czekają na pokaźne zamówienia.