Kobayashi, Geiger, Kubacki - tak było w pierwszym konkursie w Oberstdorfie i tak jest do dzisiaj w klasyfikacji generalnej 68. Turnieju Czterech Skoczni. Tyle tylko, że już w Garmisch-Partenkirchen niesamowity Japończyk wypadł z podium, a na pierwsze miejsce z impetem wkroczył Norweg, wyrównując wieloletni rekord skoczni Simona Ammanna. Norweski mistrz świata juniorów z 2018 roku z miejsca zachwycił też w Innsbrucku, gdzie wygrał jedną z serii treningowych oraz kwalifikacje, w których pofrunął na 131,5 m. Co na to bukmacherzy? Są przekonani, że w Innsbrucku wygra jednak Kobayashi, ale niektórzy, jako drugiego w kolejce do zwycięstwa, widzą właśnie Lindvika. Duże szanse daje się też reprezentantowi gospodarzy - Stefanowi Kraftowi. W następnej kolejności stoją akcje Geigera i Kubackiego. Wśród par systemu KO w pierwszej serii los skojarzył między innymi dwóch wielkich mistrzów: Kamila Stocha i Gregora Schlierenzauera. Zdaniem bukmacherów Stoch nie będzie miał najmniejszych problemów z pokonaniem równie słynnego Austriaka. Według notowań Kubacki spokojnie "ogra" Daniela Hubera, a Piotr Żyła - Sondre Ringena. Niewielkie szanse daje się natomiast Maciejowi Kotowi w walce z Markusem Eisenbichlerem, a jeszcze mniejsze Stefanowi Huli w pojedynku z Philippem Aschenwaldem. W klasyfikacji końcowej turnieju bukmacherzy na razie nie ryzykują. Największe szanse na triumf dają Kobayashiemu, a następnie Geigerowi, Kubackiemu i Lindvikowi. Kto postawi na końcowe zwycięstwo Kubackiego, w przypadku triumfu Polaka, może zgarnąć ponad sześciokrotność postawionej stawki. Po dwóch konkursach liderujący Kobayashi wyprzedza Geigera o 6,3 pkt, a Kubackiego o 8,5 pkt. Czwarty Lindvik traci do lidera 18,9 pkt, a do Kubackiego - 10,4 pkt. Piąty Kraft ma już większą stratę - 33,1 pkt do lidera i 24,6 pkt do podium. Siódmy w klasyfikacji jest Piotr Żyła, 19. - Kamil Stoch, 29. - Maciej Kot, a 30. - Stefan Hula. W Innsbrucku, podobnie jak w Ga-Pa, nie wystąpi Jakub Wolny, który odpadł w kwalifikacjach. Z Innsbrucku Waldemar Stelmach