Mała inauguracja Turnieju Czterech Skoczni już za nami. W niedzielę o 17.30 ta wielka, czyli pierwszy konkurs 68. edycji prestiżowego turnieju. W sobotnich seriach treningowych Żyła lądował regularnie na 131,5 m, co dało mu piąte i dziewiąte miejsce. W kwalifikacjach wylądował tylko o pół metra bliżej i znów był dziewiąty. - Jestem zadowolony, bardzo fajnie mi się tutaj skakało - skomentował, choć nie ukrywał, że jeszcze nie wszystko jest idealnie. - To są takie błędy, jakie czasem się zdarzają. Drobne, bez dużego znaczenia. To, co jest najistotniejsze, było wykonane, a do poprawy są niuanse - powiedział. Co zmieniło się u Żyły przez lata startów w Turnieju Czterech Skoczni? - Podejście - odparł bez zastanowienia. - Różnie bywało. Im człowiek jest starszy, tym trochę inaczej podchodzi do wszystkiego, z większym dystansem, jest mądrzejszy - mówił nasz skoczek. - Nie mam celu, że chcę wszystko wygrać. Chcę pokazać to, na co mnie stać. To jest taka zmiana od początku sezonu - podkreślił. Z niezłych skoków w Oberstdorfie cieszyli się też inni nasi skoczkowie. - Jest stabilizacja, ale pojawiają się też takie lepsze skoki, jak ten drugi w treningu. Choć w kwalifikacjach to nie był taki skok, jakiego bym chciał. Na pewno czegoś brakło. Trochę szczegółów i już skok wygląda lepiej - mówił Stefan Hula. - Pierwszy skok miałem trudny i nieudany, ale już drugi, trzeci naprawdę w porządku. Ten kwalifikacyjny najlepszy. Ze skoku na skok się rozkręcałem - opowiadał Maciej Kot. Już dziś Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Maciej Kot, Stefan Hula i Jakub Wolny wystartują w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni. Z Oberstdorfu Waldemar Stelmach