Stoch źle zaczął 68. Turniej Czterech Skoczni. Zarówno w Oberstdorfie, jak i w Garmisch-Partenkirchen był 19. Taką też lokatę zajmuje w klasyfikacji generalnej turnieju. Naszemu skoczkowi, jak sam przyznaje, w trudnych sytuacjach pomagają lata doświadczeń. - Inaczej zachowywałbym się będąc 18-latkiem, a inaczej zachowuję się teraz, mając 32 lata. Wy, jako media, też możecie to ocenić, będąc świadkami mojej kariery kilkanaście lat temu, jak i teraz - mówił Stoch. To, że Stoch nie jest załamany słabszymi wynikami, nie oznacza, że się z nich cieszy. Tymczasem w ostatnich dniach ojciec skoczka, Bronisław, w kilku wywiadach podkreślał, że nasi zawodnicy nie są robotami, a oczekiwania wobec nich są wygórowane. O słowa starszego ze Stochów został zapytany sam Kamil. - Muszę się dobrze zastanowić, bo powinienem odpowiedzieć tak samo, jak mój rzecznik prasowy - śmiał się dwukrotny triumfator TCS. - Nie wiem, do czego media się przyzwyczaiły. Ja jako zawodnik zawsze staram się dążyć do jak najlepszego wykonania swoich obowiązków. Zawsze staram się też szukać, co mogę zrobić lepiej - powiedział. - To nie jest tak, że wiecznie jestem z czegoś niezadowolony, wręcz przeciwnie staram się szukać też pozytywów, czyli tego, z czego powinienem być dumny - podkreślił. - Nie wydaje mi się, żeby z waszej strony była zła narracja, ale też nie śledzę mediów. Taki mam system, że gdy zaczyna się sezon Pucharu Świata, nie wchodzę na internet i nie czytam artykułów o sobie, ani tym bardziej komentarzy, oprócz swoich mediów społecznościowych, w których prowadzę pewną interakcję - opowiadał. Stoch przyznał, że liczył na więcej w obecnym Turnieju Czterech Skoczni. - Trochę inaczej się nastawiłem, podszedłem z większymi ambicjami i zderzyłem się z trochę inną rzeczywistością, niż się spodziewałem. Ale nie czuję się zły, czy sfrustrowany. Trzeba ambicję odłożyć na bok, a skupić się na tym, co mogę zrobić, pewne rzeczy zaakceptować i iść dalej - powiedział. - Nie uniknąłem błędów ze swojej strony, popełniłem ich wiele. Nie na wszystko miałem wpływ, nieraz zadanie utrudniały warunki atmosferyczne. Chcę skakać na tyle, na ile potrafię, i nie nastawiać się na to, co na tę chwilę, być może, jest nieosiągalne. Być może, bo czasem człowiek na nic się nie nastawia, a wszystko przychodzi samo - zaznaczył trzykrotny mistrz olimpijski. Stoch przyznał, że skoki narciarskie to dziwna i trudna dyscyplina, której zawirowania czasem trudno wytłumaczyć. - Myślę, że tylko eksperci to potrafią. Czasem wydaje mi się, że im więcej siedzę w tym sporcie, tym mniej wiem. Ale najczęściej czuję, co zrobiłem źle - mówił nasz znakomity zawodnik. W piątek w Innsbrucku treningi i kwalifikacje, a dzień później kolejny konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Z Innsbrucku Waldemar Stelmach