To czwarte podium Kubackiego na Turnieju Czterech Skoczni i drugie w Oberstdorfie. Tak sobie wyobrażał początek turnieju? - Nie wyobrażałem go sobie, bo trudno przewidywać wyniki przed zawodami - mówił po niedzielnym konkursie. Forma Kubackiego nie jest do końca ustabilizowana, ale wystrzeliła w najlepszym momencie. Polak w bardzo dobrym stylu rozpoczął prestiżowe zawody. - Zdarzały mi się gorsze dni. Czasami wystarczy drobna rzecz, która bardzo dużo pomoże. I mimo że skoki są prawie OK, nie chce lecieć, a wystarczy jakaś drobnostka i to diametralnie zmienia odległość, a w skokach chodzi o odległość - opowiadał po niedzielnym konkursie, tydzień po "wpadce" w Szwajcarii. - Cały czas byłem skoncentrowany na pracy. Wiedziałem, że nie mogę się załamywać i zadręczać gorszym występem, jak choćby w Engelbergu, bo to mi w niczym nie pomoże. Trzeba było przeanalizować z trenerem, co było nie tak, przyjąć na klatę swoje błędy i podejść do tego na świeżości ze świadomością, że tych błędów nie trzeba już popełniać - mówił Kubacki. Kiedy dokonano niezbędnych poprawek? - Przez noc. Z soboty na niedzielę. Przegadaliśmy wszystko z trenerami, znaleźliśmy detale, które mogą pomóc i to starałem się zastosować od pierwszego skoku. I od pierwszego skoku to całkiem dobrze pracowało - cieszył się mistrz świata z Seefeld. Na skoczni w Oberstdorfie Kubacki już drugi raz stanął na podium. To jego ulubione miejsce? - Lubię tutaj skakać, ale czy takie ulubione, to nie wiem. Staram się tego nie klasyfikować. W dobrej dyspozycji lubi się wszędzie skakać - podkreślił. - Konkurs był na wysokim poziomie, więc cieszę się, że w takim konkursie wywalczyłem trzecie miejsce. To pokazuje, że praca, jaką wykonywałem, przynosi taki efekt - mówił nasz skoczek. Przed rokiem Kubacki zakończył Turniej Czterech Skoczni na czwartej pozycji. Po konkursie w Oberstdorfie przesunął się na trzecią pozycję. Zapytaliśmy skoczka, czy nie spali się psychicznie przed kolejnymi konkursami. - Na razie nie myślę o dalszej części turnieju. Mamy przed sobą kolejny konkurs Pucharu Świata w Garmisch-Partenkirchen, do niego się muszę przygotować i zrobić, co do mnie należy. Zobaczymy, czy będę schodził z uśmiechem na ustach. Wierzę, że tak będzie - powiedział. Z Oberstdorfu Waldemar Stelmach