Prowincja ta graniczy z Irakiem i Syrią. Turecka agencja prywatna Dogan poinformowała w piątek, że tureckie siły bezpieczeństwa odpowiedziały ogniem, gdy ostrzelano je tego dnia nad ranem, kiedy wkraczały do Silopi, by zlikwidować kanały wykopane przez młodzieżówkę Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Wg tureckich mediów walki trwały jeszcze w ciągu dnia. Przemoc na południowym wschodzie Turcji nasiliła się w lipcu, gdy bojownicy PKK przypuścili ataki na siły tureckie, a Ankara podjęła naloty na bazy PKK w północnym Iraku. Od rozpoczęcia 22 lipca przez PKK ataków zginęło w nich co najmniej 17 funkcjonariuszy tureckich sił bezpieczeństwa, a kilkudziesięciu zostało rannych. Z kolei w tureckich nalotach w północnym Iraku zginęło co najmniej 260 kurdyjskich rebeliantów, a blisko 400 zostało rannych - podały oficjalne źródła tureckie. Lider opozycyjnej, prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP) Selahattin Demirtas powiedział niedawno, że głównym celem operacji wojskowych Turcji w północnej Syrii i w Iraku nie jest walka z dżihadystami Państwa Islamskiego, lecz uniemożliwienie Kurdom utrzymania jedności terytorialnej. Akty przemocy zakończyły trwający od trzech lat rozejm między PKK a władzami w Ankarze - pisze AFP