Taksówkarz wyjechał do pracy we wtorek około 17. Godzinę później ostatni raz skontaktował się z dyspozytornią. Taksówkarze podejrzewają, że został porwany. Łączą to z wydarzeniem z tym sprzed tygodnia, kiedy narkoman przystawił zaginionemu nóż do gardła. Zatrzymano go, co prawda, ale taksówkarzowi ponoć ktoś groził. Około dwustu kierowców przeszukało już bez rezultatu wszystkie znane im "dziuple", czyli miejsca, w których złodzieje ukrywają skradzione samochody. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi już policja.