Przydatna wiedza O Wielkiej Brytanii niewiele wiedzą sami jej obywatele. W tym rankingu zajęli szóste miejsce. Polacy mają więc ogromną szansę wykazać się w świecie polityki. Najbliższym sprawdzianem z wiedzy o lokalnych problemach, będą wybory burmistrza Londynu. Czy testowana na egzaminie "wiedza obywatelska" przełoży się choćby na udział w tych wyborach? - zastanawia się "Dziennik Polski". Po spotkaniu Borisa Johnsona z polskimi imigrantami pisaliśmy w poprzednim artykule. To właśnie dzięki tej rozmowie z naszymi rodakami, Johnson ma duże szanse na uzyskanie poparcia Polaków. Wybory burmistrza Londynu odbędą się 1 maja. Do wyścigu o fotel burmistrza stanęli: Ken Livingstone (Partia Pracy), Boris Johnson (Partia Konserwatywna) i Brian Paddick (Liberalni Demokraci). "Polacy Głosują" Do udziału w wyborach namawiają osoby, które zorganizowały głośną akcję "Polacy Głosują". Chodzi o uświadomienie Polakom, że ich zdanie się liczy. Mamy na Wyspach liczną reprezentację rodaków, więc mogą sporo dla siebie wywalczyć. Polacy są również ważnym obiektem zainteresowania kandydatów do urzędu. Ci prześcigają się w pochlebnych opiniach na temat Polaków, bronią ich przed agresywną prasą brytyjską. Livingstone stojący u progu trzeciej z rzędu kadencji zaprosił kilka razy do siebie różne reprezentacje polskiego środowiska. Jego główny rywal, konserwatysta Boris Johnson przyszedł na wyborcze spotkanie. Liczono na dużą frekwencję. Wydawano bilety. Sala Teatralna nie była pełna nawet na parterze. Ale spotkanie było udane - czytamy w "Dzienniku Polskim". Marazm Polaków Młode pokolenie polskich emigrantów nie za bardzo wierzy w zaamgażowanie się rodaków w wybory. Jak twierdzą, w środowisku emigracyjnym panuje marazm. - Nie jesteśmy dobrze reprezentowani wśród Brytyjczyków, środowisko nie ma ani silnych przywódców - argumentują. Londyn - cudowne miasto - To jest cudowne miasto, które ma do zaoferowania bardzo wiele i to na wielu płaszczyznach. Mówiąc o kulturze, historii czy nawet finansach musimy zdawać sobie sprawę, że zawsze trzeba to mnożyć przez trzysta - powiedział w kilku zdaniach Boris Johnson. - A to dlatego, że mówi się tu w trzystu językach... Johnson walczy o elektorat. Pokazuje Londyn ze wszystkich stron. Próbuje zaradzić miejskim problemom. Wie, że sobie z tym poradzi i sugeruje, że stolica potrzebuje nowego burmistrza. Kandydat kusi wyborców magicznym hasłem "bezpieczeństwo". Zapewnia, że po wygranych wyborach zadba o to, by mieszkańcy Londynu czuli się bezpieczni. - Będę burmistrzem, który słucha londyńczyków - zapowiadał.