Do tragicznej śmierci miesięcznej Seleny doszło w nocy z soboty na niedzielę. Jak nieoficjalnie ustalono, przed śmiercią niemowlaka pomiędzy jej rodzicami: 32-letnią Magdaleną D.-M. i jej mężem Tomaszem miało dojść do kłótni. Podczas niej mężczyzna wyszedł z mieszkania, w którym kobieta została sama z trójką dzieci. Wtedy miało dojść do tragedii. Zabójstwo dziecka w Warszawie Z ustaleń wynika, że miesięczna dziewczynka zginęła od ran kłutych w klatkę piersiową. Również jej bracia zostali ranni. Trzyletni Nataniel miał uraz głowy, a dziewięcioletni Oliwier ranę ciętą szyi. Feralnej nocy ranny dziewięciolatek napisał do swojej babci sms-a, że "mama chce ich pozabijać". Babcia po wiadomości od wnuczka skontaktowała się z drugim synem - szwagrem Magdaleny. Według ustaleń to on miał o sprawie poinformować policję. Nieoficjalnie udało się też ustalić, że dziadkowie i stryj przyjechali do mieszkania Magdaleny i Tomasza na warszawskim Wilanowie. Nie mogli się do niego dostać, bo drzwi były zamknięte. Jednak udało im się skontaktować dziewięciolatkiem, który miał zrzucić klucze przez balkon. Na miejsce w tym czasie przyjechała policja, która razem z rodziną małżeństwa M. weszła do mieszkania. W środku były tylko dzieci. Zabójstwo w Wilanowie. Matka w szpitalu Magdalena przed przyjazdem rodziny i policji uciekła z mieszkania. Jak ustalono, do czasu zatrzymania na cmentarzu w Starych Babicach kobieta błąkała się m.in. po Ożarowie Mazowieckim. Po zatrzymaniu została przewieziona do szpitala, gdzie aktualnie przebywa pod nadzorem policji. Nie wiadomo, kiedy 32-latka zostanie doprowadzona do prokuratury na przesłuchanie. Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz, zostało wszczęte śledztwo w tej sprawie. - Na poniedziałek zaplanowana została sekcja zwłok miesięcznego dziecka. Obecnie są to wszystkie informacje, które możemy udzielić - powiedziała prokurator. O zatrzymaniu 32-letniej kobiety poinformował na niedzielnej konferencji rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak. - Zadziałała dobra koordynacja działań poszukiwawczych. W jednej chwili do wszystkich patroli trafiła informacja o osobie poszukiwanej wraz z jej zdjęciem - powiedział. Podał przy tym, że "zatrzymanie przebiegło bardzo spokojnie". W tej chwili 32-latka jest "zatrzymana do sprawy", czyli pozostaje do dyspozycji policji i prokuratury. - Czynności związane z przesłuchaniem kobiety będzie prowadzić prokurator - mówił nadkomisarz. Dodał, że raczej nie powinno być kolejnych zatrzymań w tej sprawie.