Ostatnimi czasy kolejnym idolem nastolatek stała się niemiecka grupa popowa Tokio Hotel, namiętnie konkurująca z zespołem Blog27. Tej zaciętej rywalizacji fanów obu "kapel" nie będę rozważał albowiem jest mi ona obca. Jednakowoż, chciałbym się pokusić o stwierdzenie (za które na pewno spłonę na stosie lub co gorsza zostanę zmuszony do wysłuchania w całości płyty jednego z zespołów), iż budząca wielką namiętność wśród nastolatek grupa Tokio Hotel nijak ma się do gatunku muzycznego zwanego rockiem. Owszem można tu wspomnieć o kilku (!) elementach tego zacnego gatunku, ale pretendowanie przez nich do zacnego miana "kapeli" rockowej, jest co najmniej delikatnym nieporozumieniem. Zapraszam do dyskusji na forum! Olus