Zdania w komisji w tej kwestii są podzielone. Posłowie SLD oraz Tomasz Nałęcz stoją po stronie Aleksandra Kwaśniewskiego. - Może warto jest wesprzeć prezydenta w tym pomyśle i poszukać drogi, na której ten spór prawny, konstytucyjny mógłby jednak rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny - mówi Nałęcz. W jednym z wywiadów radiowych prezydent stwierdził, że jeśli komisja go wezwie to zwróci się do Trybunału o rozstrzygnięcie, czy konstytucja zezwala mu na składanie zeznań. Trybunał jednak już cztery lata temu rozstrzygnął tę sprawę. To właśnie Aleksander Kwaśniewski zaskarżył ustawę o komisji śledczej do Trybunału. Sędziowie wówczas uznali, że wszyscy wezwani obywatele muszą się stawiać przed oblicze komisji śledczej. - W Polsce niektórzy obywatele chcieliby być równiejsi, ale my nie chcielibyśmy, aby w Polsce byli równiejsi obywatele i pan prezydent, redaktor naczelny wielkiej gazety i inni wybitni ludzie w Polsce są dla nas równymi pośród równych - deklarował Jan Rokita. Na razie jednak komisja nie wezwała Kwaśniewskiego na świadka i nie wiadomo, czy kiedykolwiek wezwie.