Wyrok, który wejdzie w życie z dniem ogłoszenia go w Dzienniku Ustaw, oznacza, że nie będzie podstawy prawnej, by zmuszać podejrzanych lub oskarżonych do badań lekarskich lub innych czynności medycznych nakazanych przez prokuraturę lub sąd. Nowelizacja Kodeksu postępowania karnego, która ma tę kwestię uregulować, nie jest jeszcze uchwalona. Przepisy rozporządzenia zaskarżyła do TK w 2011 roku rzecznik praw obywatelskich. Według Ireny Lipowicz przepisy te regulują materię dotyczącą praw i wolności obywatela - a takie kwestie muszą być zapisane w ustawie, nie zaś w rozporządzeniu. Dlatego - twierdziła RPO - doszło do naruszenia Konstytucji RP, a także Kodeksu postępowania karnego oraz ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Takie stanowisko podtrzymali na wtorkowej rozprawie przed TK przedstawiciele RPO. Również reprezentant Prokuratury Generalnej był za orzeczeniem przez TK niezgodności zapisów rozporządzenia z konstytucją oraz ustawami. - To nie minister w rozporządzeniu, ale parlament w ustawie powinien decydować o tym, w jaki sposób można ograniczać wolność osobistą i nietykalność cielesną - bo to robią funkcjonariusze wobec osoby podejrzanej lub oskarżonej, która nie chce poddać się badaniom lekarskim - uzasadniał prokurator Wojciech Sadrakuła z PG. Przedstawicielka resortu sprawiedliwości, który - jak wynika z akt sprawy - do 2011 r. stał na stanowisku, że m.in. ustawy o Policji, ABW, CBA uprawniają funkcjonariuszy do stosowania środków przymusu wobec podejrzanych lub oskarżonych odmawiających udziału w badaniach, zmienił pogląd. We wtorek na rozprawie w TK reprezentantka ministra wnosiła o uznanie zaskarżonych przez RPO przepisów za sprzeczne z konstytucją i z Kodeksem postępowania karnego. Jedyne, co ministra różni w poglądach z rzecznikiem i prokuraturą, to kwestia zgodności rozporządzenia z ustawą o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Zdaniem resortu to nie jest ustawa adekwatna do kwestii badań oskarżonych i podejrzanych, bo osoba taka w rozumieniu tej ustawy nie jest pacjentem. - To nie sam oskarżony, ale organa ścigania lub sąd chcą przeprowadzić badania, a nie pacjent - wyjaśniała w Trybunale urzędniczka ministerstwa. Jak dodała, resort chce nowelizacji Kpk, w której uregulowano by stosowanie środków przymusu wobec podejrzanego lub oskarżonego, który nie chce poddać się badaniom. Po krótkiej naradzie Trybunał Konstytucyjny w trzyosobowym składzie orzekł, że zaskarżone przez Rzecznika przepisy rozporządzenia są niezgodne z konstytucją i kodeksem postępowania karnego i że nie naruszają ustawy o prawach pacjenta. - W rozporządzeniu uregulowano kwestie zastrzeżone wyłącznie dla ustawy - podkreślił w ustnym uzasadnieniu wyroku prezes TK prof. Andrzej Rzepliński. Zarazem Trybunał zgodził się z ministrem sprawiedliwości, że ustawa o prawach pacjenta nie jest adekwatna do badania zgodności rozporządzenia z konstytucją, bo osoba podejrzana lub oskarżona w sprawie karnej w innym trybie przechodzi badania niż zwyczajny pacjent. - Co nie znaczy, że lekarze, personel medyczny lub asystujący w badaniu funkcjonariusze mogliby działać w sposób obrażający godność ludzką - podkreślił sędzia Rzepliński.