Jednym z istotnych problemów, na jaki skarżą się pracownicy służby zdrowia na całym świecie walczący z pandemią koronawirusa, jest wysoka temperatura. Noszenie ochronnych strojów to nieraz jedyna forma zabezpieczenia przed zarażeniem. Sęk w tym, że jest w nich bardzo gorąco, co znacząco utrudnia pracę i może prowadzić do poważnych konsekwencji - od dyskomfortu do trudności z oddychaniem. Rosyjska pielęgniarka ze szpitala w mieście Tula, około 250 kilometrów na południe od Moskwy, najwyraźniej zmęczona ciężkimi warunkami pracy, zastosowała zasadę "im mniej, tym lepiej". Pominęła jedną warstwę ubrań, przychodząc na zmianę w bieliźnie (lub "stroju kąpielowym" - źródła nie są zgodne co do tego szczegółu) i ochronnym uniformie. Ten drugi element jest mocno prześwitujący, przez co widać ten pierwszy. W ten sposób kobieta stała się gwiazdą internetu i nabawiła się problemów w pracy. Internauci stanęli jednogłośnie po jej stronie, twierdząc, że nie zrobiła niczego złego. Jeden z komentujących twierdzi nawet, że takie luźne podejście może pomóc w powrocie do zdrowia. "Teraz to nikt nie będzie chciał umierać" - pisze na facebookowym profilu regionalnej agencji Tulska Pressa. Pracodawca pielęgniarki jest jednak innego zdania. Warto podkreślić, że żaden z pacjentów nie wniósł skargi. Stanowczo zareagowały natomiast władze szpitala, które natychmiast podjęły decyzję o zawieszeniu pracownicy za nieodpowiedni strój w pracy. Sama zainteresowana twierdzi, iż nie miała pojęcia, że ochronny uniform jest aż tak prześwitujący. Dowiedziała się tego dopiero od współpracowników. Rosyjskie Ministerstwo Zdrowia opublikowało na swojej stronie komunikat, iż pielęgniarka została pociągnięta do odpowiedzialności, choć nie uściślono jaka kara dokładnie spotkała ją już spotka za niecodzienny sposób radzenia sobie z trudnymi warunkami w pracy. ***Zobacz także***