"Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Szanowni Goście! Obywatele Rzeczypospolitej! Wygłaszam swoje exposé w sytuacji, kiedy w fotelach sejmowych nie ma mojego poprzednika ani liderów partii tworzących poprzednią koalicję. To pierwszy taki przypadek od początku polskiej transformacji. To wynik surowej, ale sprawiedliwej oceny poprzedniego rządu i wspierających go polityków. Oceny wystawionej w wyborach przez najwyższego suwerena Rzeczypospolitej - przez Naród. Od 1989 roku żaden polski gabinet, poza pierwszym - Tadeusza Mazowieckiego - nie miał tak trudnych warunków startu. I tak jak tamten stajemy przed potrzebą gruntownych zmian. Wyciągnięcie państwa z finansowej zapaści, ponowne ożywienie gospodarki, poprawa na rynku pracy, zmniejszenie biedy i likwidacja wielu społecznych patologii wymagają czasu, wyrzeczeń i trudów. Czasu wymaga także przywrócenie właściwego sensu słowu służba - bowiem władza musi oznaczać służenie społeczeństwu. Dziś wszakże mogę powiedzieć na pewno, że gospodarki i życia społecznego nie będziemy dźwigać kosztem najuboższych, bezrobotnych i bezradnych. Nie przez zwiększanie kontrastów w poziomie życia i różnic między ludźmi. Nie przez budowę wysp bogactwa w morzu biedy. Wysoka Izbo! Przejawem dobrze spełnionych powinności jest zdawać kraj w stanie nie gorszym niż przejęło się go w momencie obejmowania władzy. W 1997 roku koalicja SLD-PSL pozostawiła państwo w należytym stanie. Po czterech latach rządów najpierw AWS i UW, a później AWS i jej sojuszników, przybyło prawie milion bezrobotnych, czterokrotnie spadło tempo wzrostu gospodarczego; do zera zmalała rentowność przedsiębiorstw. Inwestycje, które wiele lat z rzędu rosły dynamicznie - po raz pierwszy od szeregu lat spadły o niemal 10 proc. Społeczeństwo zubożało, zwiększyły się obszary dziedziczonej biedy. Spadły dochody rolników. Wiele polskich rodzin utraciło jakąkolwiek nadzieję. Przez cztery lata pokazywano, jak nie należy rządzić. Bałagan, marnotrawstwo publicznego dobra, konflikty, niekompetencja i nieudolność były cechami minionej kadencji. Trudno było znaleźć miesiąc bez skandalu, podejrzeń o korupcję, przykładów prywaty i kłótni o władzę. W ciągu tych czterech lat Polska straciła dużo, zbyt dużo. Słyszymy, że trudno, że okoliczności obiektywne, że tak musiało być. To nieprawda. Tak być nie musiało i tak być nie musi! W imieniu rządu SLD-UP-PSL deklaruję, że za cztery lata, niezależnie od tego, kto będzie w Polsce władzę przejmował pozostawimy gospodarkę w stanie umożliwiającym jej dalszy rozwój, a polskie państwo dobrze zorganizowane i w stanie należytego porządku. Panie i Panowie! Kończy się pierwszy rok trzeciego tysiąclecia. Mamy zaszczyt, ale przede wszystkim wielki obowiązek, wprowadzić Polskę w nowy wiek i zapewnić jej należyte miejsce w świecie. Zadania stojące przed parlamentem i przed rządem są ogromne. Musimy je wypełnić tak, żeby za cztery lata można było powiedzieć: dobrze służyliśmy Polsce. Bo tylko po to nas wybrano i tylko po to tu jesteśmy. Jesteśmy tu po to, żeby budować silną Polskę. Polskę ludzi dumnych z siebie i ze swojego kraju, żyjących w poczuciu satysfakcji i zadowolonych z poziomu życia. Korzystających z możliwości, które daje obecność w NATO i członkostwo w Unii Europejskiej. Dobre dla nas wszystkich musi być tylko to, co służy Polsce, co buduje dobrobyt, pozycję międzynarodową i bezpieczeństwo naszej Ojczyzny. Możemy wyznawać różne ideologie, ale Polska jest jedna. Praca dla niej jest obowiązkiem, niezależnie od preferencji politycznych i poglądów na życie. Warto, żeby słowa słynnego powiedzenia zabrzmiały także tutaj, nad Wisłą. "Nie pytaj, co dla Ciebie może zrobić Polska, zapytaj, co Ty możesz zrobić dla Polski". Zdziałajmy wspólnie dla Polski tak wiele, jak potrafimy i zdołamy. Pracujemy przecież dla siebie, dla swoich dzieci i wnuków. Nie ma lepszej płaszczyzny porozumienia. Mając świadomość wszystkich trudności, dostrzegamy też liczne rezerwy, których uruchomienie może poprawić sytuację. Część tych rezerw wiąże się z porządkowaniem prawa, podniesieniem jakości rządzenia, obniżeniem kosztów działania państwa i samorządu terytorialnego, wprowadzeniem skutecznych mechanizmów antykorupcyjnych. Część ma charakter ekonomiczny i związana jest z eliminacją marnotrawstwa w gospodarowaniu groszem publicznym, z właściwym użyciem środków pochodzących z przekształceń własnościowych, efektywną polityką pieniężną, zwiększeniem skuteczności działania służb celnych i fiskalnych oraz uruchomieniem dodatkowych zachęt eksportowych. Część rezerw osadzonych jest w sferze społecznej i obejmuje wzmocnienie zaufania do państwa, lepsze wykorzystanie potencjału ludzkiego, zwiększenie bezpieczeństwa obywateli, wypracowanie narodowego porozumienia w sprawach strategicznych oraz kooperacyjnego modelu stosunków między siłami politycznymi, w tym między władzą a opozycją. Kolejna grupa rezerw ma charakter międzynarodowy i obejmuje lepsze wykorzystanie politycznego i geograficznego położenia Polski oraz zwiększenie konkurencyjności międzynarodowej naszego kraju. Wielkie rezerwy tkwią w programie i stylu sprawowania władzy. Największym i nie wykorzystanym atutem są wszakże obywatele Rzeczypospolitej, ich kwalifikacje, zapał, energia i gotowość do pracy. Największą rezerwą jest dynamika, aktywność i przedsiębiorczość Polaków. Wysoki Sejmie! Program rządu wynika z porozumienia programowego SLD, Unii Pracy i PSL. Celem rządu nie jest administrowanie odziedziczonym kryzysem. Naszym celem jest przezwyciężenie kryzysu i wprowadzenie gospodarki na ścieżkę wzrostu. Najpierw trzeba jednak uratować państwo przed bankructwem. To najpilniejsze zadanie mojego rządu. To także podstawowy warunek zrealizowania kolejnych naszych zamiarów: - w perspektywie roku stworzenia podstaw rozwoju gospodarczego, - a w ciągu całej kadencji parlamentarnej - trwałego ożywienia ekonomicznego, przynoszącego wymierne korzyści całemu społeczeństwu. Realizację tych zamiarów widzimy w trzech perspektywach. Po pierwsze: stu najbliższych dni; po drugie - najbliższego roku; po trzecie - całej kadencji.W ciągu stu najbliższych dni zamierzamy: Po pierwsze - ustabilizować finanse państwa. Dziura budżetowa, nie jest abstrakcyjną dolegliwością ministra finansów. Oznacza stan ciężkiej choroby i zapaści państwa. Oznacza konieczność samodyscypliny i wielorakich wyrzeczeń. Rada Ministrów przyjęła już rozporządzenie sankcjonujące blokadę tegorocznych wydatków rzędu 8,5 miliarda złotych, podjętą przez poprzedni rząd. W drugiej połowie listopada wniesiemy projekt budżetu na następny rok, a wraz z nim pakiet ustaw okołobudżetowych. Deficyt budżetowy w roku następnym nie przekroczy 40 miliardów złotych, zaś wydatki - stu osiemdziesięciu trzech miliardów. Częścią niezbędnego pakietu będą propozycje zmiany w podatkach, w tym także w podatku od dochodów osobistych ludności. Prognozy dotyczące zmniejszenia dynamiki wzrostu PKB do zaledwie 1,5 proc. nie pozostawiają wątpliwości, że tego rodzaju działania będą konieczne. Po drugie - zamierzamy uczynić państwo tańszym i sprawniejszym. Oszczędności zaczęliśmy od siebie. Występujemy o zamrożenie płac w administracji rządowej. Już jest mniej ministrów, a będzie mniej dyrektorów, radnych, prezesów. Mniej agencji, funduszy, fundacji, w których znikają pieniądze z budżetu. Wprowadzimy regulacje prawne wymuszające zmniejszenie zatrudnienia w administracji. W morzu ludzkiej biedy, bezrobocia, braków budżetowych władza publiczna nie może być wyspą samozadowolenia i zasobności. Podobnie, jak wobec administracji centralnej postąpimy z lokalną administracją rządową - ograniczymy ją w taki sposób, aby właściwie uzupełniała się z kompetencjami samorządów terytorialnych, aby nie dochodziło do mylenia ról, aby była konsekwentnie realizowana zasada, że gospodarzem terenu są samorządy - a administracja rządowa pełni funkcje pomocnicze i kontrolne. Koszty sprawowania władzy samorządowej mogą i powinny być niższe. Dlatego wniesiemy o dalsze ograniczenie liczby radnych i członków zarządów. Zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami wprowadzimy bezpośrednie wybory wójtów i burmistrzów. Opowiadamy się za wiosennym terminem wyborów parlamentarnych i samorządowych. Dzięki temu sytuacja będzie jasna - ten sam rząd i parlament, ta sama władza samorządowa będą przygotowywać i uchwalać budżet państwa, a następnie go realizować. Dotychczas jesienny termin wyborów sprawiał, że kto inny tworzył projekt budżetu, kto inny go uchwalał i ponosił odpowiedzialność. Po trzecie - zamierzamy wznowić przerwany dialog społeczny, w tym, w ramach trójstronnego porozumienia: rząd - pracodawcy - związki zawodowe. Dialog to także rozmowa z innymi instytucjami odpowiadającymi za najważniejsze sprawy w państwie. Potrzebujemy partnerskiego dialogu z Narodowym Bankiem Polskim i Radą Polityki Pieniężnej. Ważny niewątpliwie cel, jakim jest obniżanie inflacji, realizowany za wszelką cenę, może prowadzić kraj do głębokiej recesji i utrwalenia wysokiego bezrobocia. Rząd nie będzie podejmował działań zmierzających do naruszenia konstytucyjnej zasady niezależności Rady Polityki Pieniężnej i Narodowego Banku Polskiego. Podejmiemy jednak starania, aby ustalić wspólną linię postępowania organów państwa, decydujących o ostatecznym kształcie polityki gospodarczej: a więc rządu, Narodowego Banku Polskiego i Rady Polityki Pieniężnej. Po czwarte - w polityce społecznej zamierzamy ustanowić jasne i sprawdzalne kryteria udzielania świadczeń z zakresu pomocy społecznej. Świadczenia te będziemy wyraźnie adresować tylko do najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Deklaracje wsparcia najbiedniejszych zostaną zrealizowane w postaci stosownych programów rządowych. Dzieci z biedniejszych rodzin otrzymywać będą wyprawki szkolne, zaś szkoły środki na dożywianie dzieci. Dopóki nie jesteśmy w stanie zapewnić, aby żadne dziecko nie przychodziło do szkoły głodne, sprawimy, aby głodne z niej nie wychodziło. Wysoki Sejmie! Najważniejszym dla całej kadencji będzie rok 2002. Rok wiarygodności prowadzonej polityki i budzenia nadziei na poprawę bytu. Rok zakończenia negocjacji z Unią Europejską, otwarcia nowych możliwości i perspektyw. W tym czasie rozpoczniemy wdrażanie programu gospodarczego na okres do 2005 roku. Program ten stanowić będzie narzędzie nadające polityce gospodarczej skonkretyzowany kształt, a także wskazówkę orientującą podmioty gospodarcze co do najważniejszych priorytetów. Będzie również podstawą dialogu społecznego oraz ważną wskazówką dla zagranicznych inwestorów. Wdrożony zostanie także pakiet legislacyjny pod nazwą "przede wszystkim przedsiębiorczość", stwarzający lepsze warunki dla rozwoju głównie małych i średnich przedsiębiorstw. Podejmiemy głęboką nowelizację ustawy o finansach publicznych i ordynacji podatkowej. Mają one na celu z jednej strony zwiększenie dyscypliny wydatków w sferze budżetowej, z drugiej zaś posłużą do ucywilizowania relacji między podmiotami gospodarczymi i obywatelami a aparatem skarbowym państwa. Nastąpi także przegląd prawa podatkowego, wyeliminowanie jego luk i nieścisłości. Nie można dłużej tolerować sytuacji, w której organy skarbowe dowolnie interpretują przepisy podatkowe. Dla wielu przedsiębiorców utrapieniem nie jest sama wysokość obciążeń podatkowych, choć są one znaczne, lecz chaos panujący w przepisach, niejasności i sprzeczności wzajemne. Podejmiemy zadanie przebudowy aparatu skarbowego, w tym scalenie służb skarbowych i służb celnych. Zadbamy, aby podatki - na równych prawach - płaciły wszystkie działające w Polsce przedsiębiorstwa. Te z kapitałem krajowym i te z zagranicznym. Wprowadzimy procedury eliminujące nieuczciwy transfer zysków za granicę. Przygotowana zostanie także nowa ustawa o finansowaniu samorządu terytorialnego, zwiększająca uprawnienia i prowadząca do większej efektywności działania gmin, powiatów i województw. Prywatyzacja nie będzie podporządkowana tylko potrzebom budżetu państwa. Stanie się narzędziem długofalowej polityki gospodarczej, będzie służyć modernizacji przemysłu, poprawie jakości produkcji, zwiększaniu oferty eksportowej. A przecież na modernizację oczekuje wiele dziedzin: górnictwo, hutnictwo, przemysł zbrojeniowy czy transport. Rola rządu nie polega na tym, by wszystko sprzedać, i to bez względu na cenę, ale by uczynić z prywatyzacji, z wprowadzenia kapitału prywatnego, w tym kapitału zagranicznego - narzędzie budowania silnych, zdrowych i rokujących na przyszłość organizmów gospodarczych. Zamierzamy przygotować ustawę o finansowym wspieraniu inwestycji. W szczególności dotyczy to inwestycji infrastrukturalnych. Opowiadamy się za mieszanym systemem finansowania, częściowo ze środków państwa, częściowo ze środków zagranicznych oraz rodzimego kapitału prywatnego. Państwo powinno być gotowe do poniesienia części ryzyka takich inwestycji. Priorytetem rządu w tym zakresie będzie budowa autostrad oraz inwestycje z zakresu ochrony środowiska. Informatyzacja jest ważnym zadaniem naszego rządu. W celu niezbędnej koordynacji zostanie utworzony nowy dział administracji rządowej. Obejmowałby on sprawy związane z upowszechnieniem i wykorzystywaniem teleinformatyki oraz integracji już działających systemów i rejestrów państwowych. W ten sposób stworzymy przyjazne środowisko dla realizacji programu informatyzacji kraju. Będzie to także ważny krok w tworzeniu podstaw dla budowy społeczeństwa informacyjnego. Niedostateczny dostęp do nowoczesnych narzędzi informatycznych będziemy traktować jako jeden ze wskaźników ubóstwa. Szanowni Państwo! Są cele i zadania wybiegające poza perspektywę jednego roku. Przez najbliższe cztery lata za takie zadania uznajemy: Po pierwsze - obniżenie poziomu bezrobocia. Bezrobocie to problem materialny, moralny, społeczny i polityczny. Miliony ludzi bez pracy oczekują pomocy. Jej udzielenie jest naszym obowiązkiem. I choć wzrost gospodarczy jest główną szansą na tworzenie miejsc pracy - nie będziemy czekać, aż przyniesie on owoce. Przygotujemy rozwiązania prawne i zachęty ekonomiczne, które powinny ułatwiać zatrudnianie absolwentów szkół i uczelni oraz podejmowanie działalności na własny rachunek. Wprowadzimy możliwości elastycznego gospodarowania czasem pracy, by więcej osób znalazło zatrudnienie w niepełnym wymiarze godzin. Chcemy wrócić do stosowanych niegdyś metod uczenia aktywnego poszukiwania pracy. Rozważymy sposoby wzmocnienia powiązań programowo- organizacyjnych między szkołami a zakładami pracy, by lepiej zsynchronizować profil szkolenia z potrzebami pracodawców. Ponownie pragniemy stworzyć warunki sprzyjające poszukiwaniu nowych kwalifikacji przez zagrożonych bezrobociem. Po drugie - rolnictwo. Wymaga ono wzorowanych na Unii Europejskiej systemów wsparcia ekonomicznego i finansowego. Polska wieś i rolnictwo przeżywają głęboką zapaść. Narasta w niej poczucie krzywdy. Dochody rolników i ich rodzin są znacznie niższe od przeciętnych. Wieś stała się kwaterą dla armii bezrobotnych, a 1,7 miliona hektarów gruntów ornych leży odłogiem lub zamienia się w ugory. Niezbędne jest ustawowe zagwarantowanie szybkiego regulowania należności rolnikom za płody rolne. Dziś, sami w ciężkim położeniu, często kredytują przetwórstwo rolno-spożywcze i handel. Rolnicy muszą wiedzieć co produkować i co będą mogli sprzedać. Wsparcia finansowo-organizacyjnego - dla zwiększenia dochodów rolniczych i wykorzystania możliwości produkcyjnych - wymagają gospodarstwa ekologiczne i grupy producentów rolnych. Niezbędne jest uszczelnienie granic poprzez pełny monitoring importu, wprowadzenie rejestracji wwożonych towarów i stosowanie kaucji tranzytowych. Poprzez pełne egzekwowanie już obowiązujących norm jakościowych będziemy chronić polski rynek przed nieuczciwą konkurencją. dalej