Kurtyka, obecny na uroczystości wręczenia nagrody Kustosza Pamięci Narodowej, która odbyła się w Zamku Królewskim, skomentował w ten sposób książkę Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, w której zarzucają oni Lechowi Wałęsie związki z komunistyczną bezpieką. Prezes IPN podkreślił, że w Instytucie realizowany jest długoletni projekt badawczy, którego istotą jest zbadanie relacji i oddziaływania bezpieki na środowiska opozycji demokratycznej w całej Polsce, a publikacja o Lechu Wałęsie jest jego owocem. Kurtyka odniósł się także do listu wiceprezes IPN, Marii Dmochowskiej do byłego prezydenta, w którym wyraziła ona żal z powodu powstania publikacji i skrytykowała pomysł jej wydania przez IPN. Prezes IPN podkreślił, że Instytut jest instytucją pluralistyczną i pani Dmochowska ma prawo wypowiadania się, chociaż wolałby się dowiadywać o tego typu wystąpieniach wcześniej, a nie z mediów. - Pani Dmochowska ma do zrobienia jeszcze parę rzeczy w Instytucie i myślę, że powinna raczej myśleć o pracy - dodał Kurtyka. Zdementował także spekulacje prasy jakoby wiceprezes miała możliwość zablokowania wydania publikacji. - Mogę państwa zapewnić, że nie ma takiej możliwości, żeby ktokolwiek mógł zablokować publikację książki, która jest oparta na wielkiej kwerendzie, na rzetelnym wyniku badawczym oraz na dobrej metodzie badawczej. Myślę, że czasy blokowania książek minęły - zaznaczył prezes IPN. - IPN jest od spraw trudnych, ta sprawa z całą pewnością jest trudna i jest przedmiotem debaty publicznej od bardzo długiego czasu. Nie było do tej pory próby rzetelnego zebrania wszystkich źródeł i krytycznego ich opracowania. Próba taka wymaga wielkiej odwagi i myślę, że tylko IPN mógł taką próbę podjąć - ocenił Kurtyka. Jak zaznaczył, książkę oprócz czterech recenzentów czytało także dwóch samodzielnych pracowników naukowych pracujących w IPN. - Myślę, że tak licznych i wnikliwych recenzji nigdy żadna książka w Polsce nie miała - dodał prezes IPN. Zachęcił także zainteresowanych do przeczytania książki, która od poniedziałku ma być dostępna w księgarniach. - Proponuję żebyśmy dyskutowali o tej książce wtedy, kiedy będzie ona dostępna. Mogę tylko ubolewać, że wczorajsze wystąpienie pani prezes wywołało tak dużo medialnego szumu - podkreślił Kurtyka. Wedle jego słów, książka ukaże się w początkowym nakładzie co najmniej 4 tys. egzemplarzy, zaś kolejny nakład na pewno będzie większy i wyniesie kilkanaście tysięcy. Dmochowska, komentując swój list do Lecha Wałęsy zaznaczyła, że skorzystała jedynie z wolności słowa. - Napisałam list do Lecha Wałęsy i na tym kończę. Nie czuję się upoważniona do dyskusji na ten temat - mówiła dziennikarzom. Na pytania o próby wewnętrznego blokowania wydania książki, o jakich pisała wtorkowa "Rzeczpospolita", powiedziała, że to wewnętrzne sprawy IPN. Zdementowała także pogłoski o planach podania się do dymisji oraz o swoich naciskach na autorów książki, związanych z jej nie wydawaniem. Odmówiła także oceny książki. - Odpowiadam za list, który napisałam do Lecha Wałęsy i to jest wszystko - podkreśliła Dmochowska.