Wśród zarzutów wobec prezydenta i koalicyjnego rządu Szyszko wymienił na czwartkowej konferencji prasowej także: milczenie ws. "uwłaszczania polskiej ziemi przez obcy kapitał" oraz podniesienie wieku emerytalnego i posłanie 6-latków do szkół. Szyszko przekonywał, że Polska to unikatowy kraj w skali Unii Europejskiej, który posiada gros zasobów energetycznych: węgiel kamienny, brunatny, gaz łupkowy, zasoby geotermalne. Jednocześnie ma - dzięki rolnictwu i leśnictwu - bogate zasoby środowiskowe, pełną gamę dziko żyjących gatunków zwierząt. A koalicja wraz z prezydentem - mówił polityk PiS - przez ostatnie lata prowadzi do blokowania polskich zasobów energetycznych i niszczenia bezpieczeństwa energetycznego. Z jednej strony, zmierzając do dekarbonizacji polskiej gospodarki, wprowadzania pakietu klimatyczno-energetycznego, niszczenia bezpieczeństwa energetycznego państwa, z drugiej - uderzając w polską wieś, m.in. poprzez podniesienie wieku emerytalnego. Prezydent - mówił Szyszko - twierdził, że jest przeciwnikiem tego rozwiązania, a podniesiono wiek, na terenach wiejskich w przypadku kobiet aż o 12 lat. Polska wieś - przekonywał - dzięki rolnictwu jest głównym autorem bogatych zasobów środowiskowych, a "rząd z premedytacją stara się ją niszczyć". Polska wieś - mówił Szyszko - jest gotowa produkować wysokiej jakości żywność, a prezydent zgodził się na ustawę o GMO. - Równocześnie mamy niezwykle istotny problem, 1 maja 2016 r. zacznie obowiązywać wolny obrót ziemią leśną i rolną" - powiedział polityk PiS. Według niego już "trwa proces uwłaszczania się na polskiej ziemi rolnej przez kapitał obcy". Rolnicy protestują - stwierdził Szyszko - a rząd i prezydent nie dostrzegają żadnego problemu. Przypomniał też, że w 2014 roku - w obronie polskich lasów - PiS złożył w Sejmie ponad 2 mln podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum ws. Lasów Państwowych - chodzi o to, by lasy pozostały polskie i wspólne.