Niefortunny zrzut z ekranu z powyższym komunikatem opublikował na Twitterze Dan Lind, reżyser produkcji. "Niefortunny", ponieważ nie wszyscy gracze w Polsce wystarczająco szybko zdali sobie sprawę, że to tylko fikcyjne wydarzenie w grze wideo, a nie faktyczny komunikat z przeszłości. "Szwedzki deweloper strategicznej gry historycznej zakłamuje historię" - głosi nagłówek w jednym z portali społecznościowych, gdzie wiadomość szybko zdobyła ogromną popularność i mnóstwo komentarzy. Na całe szczęście, wiele z nich poświęcono właśnie dokładnemu wyjaśnianiu sprawy. "To jest tylko wydarzenie związane ze szpiegostwem, które ma wejść w nowym DLC. Poza tym nie wiem czy wiecie, ale w tej grze można zmieniać historię i stworzyć z Polski na przykład państwo faszystowskie albo komunistyczne" - tłumaczy jeden z nieco bardziej przytomnych użytkowników. Nie do wszystkich taki głos rozsądku przemówił. Część komentujących przyznaje, że faktycznie zdaje sobie sprawę, iż to tylko gra, ale dlaczego akurat trzeba reklamować ją wycinkiem o Polsce? O Polsce, której historia bardzo często przestawiana jest za granicą w dość zniekształcony sposób. "Aktualnie chyba nie ulega dyskusji że Polska historia jest często przekręcana przez zachodnie media, stąd takie a nie inne podejście nawet na niewinne wydarzenia z historii alternatywnej, bo bądź co bądź idzie to w świat" - argumentuje niejaki "SomberDark", przedstawiając zdanie "drugiej strony". "Inna sprawa, że strasznie boli fakt, iż DLC jest reklamowane francuskim ruchem La Résistance, który tak naprawdę nie zrobił ułamka tego, co inne ruchy oporu, a jego popularność w popkulturze powiązana jest z licznymi filmami czy serialami" - dodaje ten sam użytkownik i trudno się nie zgodzić. Wracając do całkowicie neutralnych informacji, dodatek La Résistance wprowadza tajnych agentów, misje szpiegowskie i nowe opcje dla ruchów oporu do gry, strategii wojennej produkcji szwedzkiego Paradox Development Studio. Do tego między innymi możliwość przywrócenia monarchii francuskiej.