Irakijczycy mają teraz - jak się wydaje - przewagę: znają miasto i nawet niewiele widząc, mogą skutecznie bronić się ukryci w setkach schronów i okopów, które zbudowano w Bagdadzie. Taka pogoda nie pozwala też na użycie śmigłowców, a bez wsparcia z powietrza Amerykanie i Brytyjczycy prawdopodobnie nie zaryzykują ataku. Paradoksalnie pogoda może za to ułatwić działania pojedynczych, niewielkich oddziałów specjalnych, które mogą eliminować poszczególne punkty oporu i wracać do bazy. W stolicy zaczęły się pojawiać pogłoski, że komandosi USA czy Wielkiej Brytanii już działają w samym mieście. Tej nocy siły koalicji skupiły się na bombardowaniach obrzeży Bagdadu. Atakowano m.in. międzynarodowe lotnisko, zniszczono też siedzibę rządowej telewizji i centra łączności, co może poważnie utrudnić porozumiewanie się irackich dowódców. Po kilkugodzinnej przerwie telewizja wznowiła nadawanie programu. Stacja nadaje program drogą naziemną, satelitarny przekaz nadal milczy.