W połowie lutego dziennik "Życie Warszawy" napisał w artykule "Tajna pożyczka", że Szmajdziński ujawnił dług w poselskim oświadczeniu majątkowym, ale odmówił gazecie odpowiedzi na pytanie, od kogo. - Mówiłem już: przyjaciół się ma, a ministrem się tylko bywa. Nie można zmieniać reguł w trakcie meczu. Sędzia nie może zastosować innych przepisów, więc ja też nie mogę zastosować innych reguł. Kiedy dwa lata temu nawiązałem kontakt z moimi przyjaciółmi i było wiadomo, że nie ma obowiązku informowania, nie mogę dzisiaj zmienić ich sytuacji, ich położenia, ich prywatności - twierdzi Szmajdziński. Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch zasugerował, że jeśli minister nie spłaci pożyczki do 30 kwietnia, powinien w oświadczeniu majątkowym wymienić nazwiska pożyczkodawców. - Stan prawny mamy podać na koniec grudnia, ale podjąłem takie czynności, że wtedy kiedy będę przedstawiał oświadczenie, będę mógł powiedzieć, że tej pożyczki po prostu nie mam - mówi szef resortu obrony. - Do ukrycia mam tylko przyjaciół.