Warszawski sąd rejonowy uniewinnił fotoreportera PAP i reportera TV Republika zatrzymanych w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej w nocy z 20 na 21 listopada. Sędzia uznał, że policja zatrzymała dziennikarzy przez pomyłkę. Tak samo teraz określa tę sytuację szefowa MSW." Chcę podkreślić, że z raportu szefa Policji wynika, iż zatrzymanie nie było zamierzone czy dokonane ze złej woli." -podkreślała minister. Sąd również uznał, że nie było intencją policjantów zatrzymanie dziennikarzy, które nastąpiło w wyniku nieporozumienia. Dlatego Teresa Piotrowska tłumaczyła dziś dziennikarzom, że nie będzie żądnych dymisji w policji w związku z tymi zatrzymaniami." Za pomyłkę karać raczej nie powinnam. Myślę, że odpowiedzialni za tę akcję wyciągnął wnioski. Najważniejsze by wypracować zasady współpracy z mediami by takie pomyłki nie miały już miejsca." przekonywała Piotrowska. Dziennikarze relacjonowali liczenie głosów po <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2024" title="wyborach samorządowych" target="_blank">wyborach samorządowych</a> i zajęcie przez demonstrantów siedziby PKW. Zostali zatrzymani razem z osobami okupującymi siedzibę komisji. Dziennikarze spędzili w areszcie 20 godzin. Potem rozpoczął się ich proces.