- Przy okazji prac nad budżetem, po jego skierowaniu do Sejmu, przedstawimy naszemu koalicjantowi ofertę, aby zapowiadana przez premiera korekta w rządzie dotyczyła nie tylko personaliów, ale też rozwiązań systemowych - wyjaśnił szef ludowców. Piechociński podkreślił, że "same korekty personalne" zapowiadane przez premiera Donalda Tuska "to za mało". - Trzeba wyciągnąć wnioski z kilku lat funkcjonowania centrum rządowego, przyglądając się rozwiązaniom funkcjonującym w innych krajach europejskich i poprawić wydolność instytucjonalną administracji - przekonywał. Zdaniem lidera PSL należy zatem rozważyć likwidację resortu administracji i cyfryzacji, powrót do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a także przesunięcie cyfryzacji do resortu gospodarki. Piechociński postuluje też likwidację Ministerstwa Sportu i Turystyki. - Turystyka jest bardziej dziedziną gospodarczą - wskazał. Podkreślił, że jeśli premier Tusk "dalej podtrzymuje potrzebę dyskusji o resorcie energetyki", to "do rozważenia jest" stworzenie resortu energii i środowiska oraz likwidacja resortu skarbu. O pomyśle powołania ministerstwa energetyki lub pełnomocnika rządu do tej sprawy Tusk mówił w kwietniu. Zdaniem szefa ludowców spółki strategiczne powinny podlegać kancelarii premiera, a pozostała część spółek - razem z Agencją Rozwoju Przemysłu - resortowi gospodarki. - Po to, by traktować procesy restrukturyzacyjne, prywatyzacyjne, modernizacyjne w gospodarce, jako całość - wyjaśnił. Zaproponował też połączenie dwóch agencji rolniczych oraz powołanie agencji bezpieczeństwa żywności, co "wiązałoby się z podzieleniem inspekcji sanitarnej". Jak zaznaczył - w efekcie zmian struktury rządu - należy też sobie postawić sobie zadanie redukcji liczby urzędników.