nadal będzie pełnił swoją funkcję, bo jest osobą kompetentną - powiedziała we wtorek dziennikarzom w Sejmie. Odniosła się w ten sposób do doniesień "Naszego Dziennika", że Brudziński miałby zostać odwołany na grudniowym kongresie partii z funkcji sekretarza generalnego PiS za nieudaną dla partii kampanię wyborczą. Chodzi przede wszystkim o to, że Brudziński jako nadzorujący Biuro Organizacyjne PiS, nie dopilnował sprawy zbierania podpisów na listach z poparciem dla Jana Olszewskiego jako kandydata PiS na senatora, co w efekcie spowodowało, że PiS nie wystawił kandydatury b. premiera i stracił jedno miejsce w Senacie. Szczypińska oceniła doniesienia medialne jako nieprawdziwe spekulacje. Przypomniała, że Brudziński po zakończeniu wyborów oddał się do dyspozycji prezesa PiS, biorąc na siebie część odpowiedzialności za kampanię wyborczą. - Prezes powiedział wyraźnie, że ceni sobie Brudzińskiego i nie wyobraża sobie jego odwołania - powiedziała posłanka PiS. Szczypińska zaznaczyła, że grudniowy kongres PiS będzie dobrą okazją do podsumowania kampanii. - Trzeba rozliczyć prezesów regionalnych za kampanię wyborczą - podkreśliła posłanka. Jej zdaniem, brak odpowiedniej liczby podpisów pod kandydaturą Jana Olszewskiego to rzecz skandaliczna. Dodała, że w związku z tym prezes zarządu warszawskiego oddał się do dyspozycji szefa partii i poniesie tego konsekwencje. We wtorek zbierze się zarząd PiS, a wieczorem klub parlamentarny PiS, na którym ma nastąpić wybór przewodniczącego klubu. Szczypińska nie wykluczyła także, że dojdzie do wyboru pozostałych członków kierownictwa klubu PiS. Najpoważniejszym kandydatem na szefa klubu PiS jest i wszystko wskazuje na to, że to on nim zostanie. - Gosiewski był już przewodniczącym klubu, bardzo cenionym za swoją pracę i w tej chwili, kiedy jesteśmy partią opozycyjną i czeka nas dużo pracy, Gosiewski jest jedną z najbardziej optymalnych postaci i będzie świetnie tę funkcję pełnił - oceniła posłanka. Odnosząc się do sytuacji w partii po rezygnacji z funkcji wiceprezesów PiS , i , Szczypińska powiedziała, że o ich dalszym losie w partii zdecyduje Komitet Polityczny PiS, prezes partii, a także zarząd główny. - Jeżeli będą działać przeciwko PiS, to na pewno nie zostaną w partii. Nie będziemy w swoich szeregach tolerować postaw robiących nam szkodę - stwierdziła. (B. wiceprezesi publicznie w mediach skrytykowali sposób rządzenia PiS przez Jarosława Kaczyńskiego - red.). Szczypińska uważa, że Dorn pozostanie w PiS. Jak mówi, Dorn "był jednym z najwierniejszych druhów i żołnierzy Jarosława Kaczyńskiego", ale "popełnił błąd i zobaczymy, czy będzie w nim trwał". - Można krytykować, nie zgadzać się, ale są do tego odpowiednie miejsca, a nie wyciąganie tego po mediach - zaznaczyła. Wtorkowe posiedzenie zarządu PiS będzie pierwszym posiedzeniem tego gremium po wyborach. Według Szczypińskiej, omówiona będzie sytuacja wewnętrzna w partii, m.in. w związku z odejściem wiceprezesów oraz bieżąca sytuacja polityczna. - Nie sądzę, żeby była burzliwa narada. Mogą być podjęte uchwały, dotyczące spraw personalnych i programowych - powiedziała Szczypińska. Nie wykluczyła, że będzie dyskusja na temat nowych wiceprezesów. Zaznaczyła jednak, że w tej sprawie, zgodnie ze statutem, ostateczna decyzja należy do prezesa.