- Stara góralska tradycja nakazywała tego dnia dzielić się jedzeniem, odzieżą, a nawet pieniędzmi z każdym, kto przyjdzie i zwróci się o pomoc - powiedziała Małgorzata Kiereś, kierownik Muzeum Beskidzkiego w Wiśle. Należało obdarowywać ubogich bliźnich tym, co najlepsze. Gazda często wypijał z gośćmi kieliszek specjalnej wódki, zwanej szczodrzonką. Częstował ich także świątecznymi smakołykami. Zwyczaj odzwierciedlał specyficzny charakter góralskich świąt. Współcześnie górale nie są już tak hojni jak dawniej. O "Szczodrym Dniu" pamiętają nieliczni. Zobacz nasz świąteczny raport: "Hej kolęda, kolęda..."