Prezydencki minister powiedział, że w obszarze polityki zagranicznej Andrzej Duda będzie się koncentrował na polityce bezpieczeństwa, współpracy regionalnej i dyplomacji gospodarczej. - Jeśli chodzi o politykę bezpieczeństwa, celem numer jeden jest zagwarantowanie implementacji decyzji warszawskiego szczytu NATO. Pamiętajmy, że w niedługim czasie główni partnerzy, sojusznicy w ramach NATO: Stany Zjednoczone, następnie Francja, potem Niemcy wkraczają w okres wyborczy, w okres decyzji wyborczych - powiedział Szczerski. Zaznaczył, że jest to zawsze moment, w którym polityka w dużym stopniu skupia się na sytuacji wewnętrznej państw. - Dlatego chcielibyśmy, aby implementacja szczytu NATO postępowała w sposób niezachwiany, niezaburzony i jak najszybszy, tak żebyśmy mogli rzeczywiście zgodnie z harmonogramem te decyzje wypełnić - dodał. Minister powiedział, że prezydent jest gotowy wspierać rząd w zabiegach o implementację decyzji szczytu, gdyby była potrzeba politycznego wsparcia i zaangażowania jego autorytetu. Podkreślił, że nie ma żadnych obaw czy sygnałów, aby miały być trudności. - Odpowiedzialność i mądrość polityczna mówi, że tego typu decyzji lepiej nie dokańczać, gdy w dużych państwach sojuszniczych jest cykl wyborczy, a on zaczyna się od jesieni tego roku w Stanach Zjednoczonych - dodał. Szczerski podkreślił, że implementacja decyzji szczytu NATO wymaga koordynacji z innymi krajami, decyzji logistycznych także w Polsce, ustalenia prawnych ram pobytu wojsk amerykańskich. - Prezydent chce we współpracy z rządem, chce gwarantować, że nie będzie tu żadnych niepotrzebnych opóźnień - dodał. W połowie sierpnia dowódca sił lądowych USA w Europie gen. broni Ben Hodges zapowiedział, że w kwietniu 2017 r. do Polski przybędzie amerykański batalion w ramach sił, jakie NATO wyśle na wschodnią flankę, a prawdopodobnie w lutym rozpocznie się rotacyjna obecność brygady pancernej. Na szczycie NATO w Warszawie na początku lipca sojusznicy zdecydowali o wzmocnionej wysuniętej obecności wojskowej na wschodniej flance Sojuszu przez rozmieszczeniu czterech batalionowych grup bojowych liczących po około 1000 żołnierzy w Polsce i krajach bałtyckich. Każdy batalion będzie miał tzw. państwo ramowe, odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W przypadku Polski taką rolę będą pełnić Stany Zjednoczone. Ponadto w naszym regionie ma znaleźć się pancerna brygadowa grupa bojowa USA. Jak zapowiadał prezydent Barack Obama, jej dowództwo znajdzie się w Polsce.